Tusk w mordę dostał, a tu cisza. - forum Polityka bez cenzury - dyskusja W Sandomierzu Tusk chciał się polansować, zrobić sobie sesję zdjęciową na zalanych terenach,
Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypie**olić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk***ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu karasie jedzo guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SUM, za naj***nie 10k postów."
O życiu w bombardowanym Belgradzie. O tym, jak ojciec uczył go obsługi pistoletu, by w wieku jedenastu lat mógł chronić mamę i siostrę. O realiach serbskiej piłki lat dziewięćdziesiątych: Arkanie wymierzającym sędziemu liścia za podyktowaną jedenastkę, mafiozach trzęsących klubami, przegrywających wypłaty zawodników w kości. Jak wyrwał się do Łęcznej, gdzie puścił korzenie, po drodze mając nieprzyjemność od środka obserwować aferę korupcyjną. O tym wszystkim Velo Nikitović, jakiego nie znacie. Zapraszamy.***Zadam ci enigmatyczne pytanie, jestem ciekaw, czy będziesz wiedział o co chodzi. Miałeś wczoraj ochotę na lemoniadę?Kojarzę. Jak przegrywałem w dzieciństwie, to świętej pamięci mama robiła mi lemoniadę, żeby mnie uspokoić (rozmawiamy dzień po meczu Górnik Łęczna – Lechia Gdańsk 1:2 przyp. red.). Mama to zawsze mama, dbała o to, żeby człowiek był najedzony, czysty, dobrze ubrany, ale też żeby po prostu dobrze się porażkę podobno bardzo przeżywałeś, nawet w karty z każda najmniejsza porażka w moim przypadku była tak przeżywana, że kończyła się płaczem. Ja do tego podchodziłem strasznie nerwowo, ale jak patrzę teraz na swojego czteroletniego syna, to on zachowuje się tak samo – różnica taka, że żona lemoniady mu nie też kiedyś, że wychowałeś się na ulicy. Rozumiem, że chodzi o piłkarskie wychowanie?Piłkarskie, ale też życiowe. Dzisiaj mój syn ma trzy pary butów do gry, dziesięć piłek – ja pierwszy komplet dostałem od ojca, gdy kończyłem czternaście lat. Dzisiejsza Polska, a Serbia dwadzieścia kilka lat temu – inne światy. Wychodziło się z kolegami, bawiło pod blokiem, parę razy się w mordę dostało, parę razy się w mordę dało. Nauczyłem się walczyć o swoje, nie polegać na mamie, tacie, tylko na sobie. To bardzo kształtowało charakter, również ten, który pokazywałem na boisku. Jak byłem silniejszy, to komuś dawałem radę, jak byłem słabszy, on dawał w Belgradzie od 92 roku. Wojna domowa, wojska o 200 km od Belgradu, w Serbii bezprawie, każdy kto wychodził na ulicę musiał walczyć o w cieniu się niesamowicie bałem, nawet teraz mnie ciarki przechodzą. Wojna zaczęła się od starej Jugosławii – Słowenia, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, dzięki Bogu w samej Serbii tej wojny domowej nie było, ale 200 km to żadna odległość. Ojciec w pewnym momencie pokazał swój pistolet i zaczął mnie, jedenastolatka, uczyć – słuchaj, jak przyjdzie wojna i zacznie się strzelanie, musisz wiedzieć jak się tym obsługiwać żeby móc bronić swojej rodziny. Nic lepiej nie pokazuje różnicy realiów niż to – gdzie byś myślał, żeby teraz jedenastoletniego syna oswajać z bronią. Ja może tak centralnie wojny nie przeżyłem, nikt się z mojego bloku nie strzelał do drugiego, ale był nieustanny stan niepokoju. Szczególnie, że ojciec dostał powołanie i musiał regularnie stawiać się w swojej jednostce. Baliśmy się o niego, a jak go w domu nie było, to i o załatwianie spraw przejmowałeś opiekę pod jego nieobecność?Na ile mogłem, na tyle to robiłem. Wiadomo, była też mama, a kobieta jest zawsze kręgosłupem rodziny. Wszyscy, ja, mama, siostra, opiekowaliśmy się sobą nawzajem, kochaliśmy i szanowaliśmy. A gdyby przyszła zła sytuacja, wziąłbym ten pistolet i bronił ich, tak zostałem szczęście nie doszło do takiej chwili szczęście, chociaż skoro już o tym mówimy, to musimy przypomnieć 1999, kiedy NATO bombardowało Serbię i sam Belgrad. To były przeżycia, których nikomu nie życzę. Pamiętam jak dziś: 24 marca, mama zrobiła kolację, jedliśmy… pamiętam nawet, że to były udka z kurczaka. W TV pokazywali, że może dojść do agresji NATO wobec Serbii, a tu za oknem syrena oznaczająca, że trwa atak, że szturmują nas samolotami. W pierwszym momencie nie wierzyliśmy, ale zebraliśmy się i zbiegliśmy do bunkrów. I tak to trwało wiele dni, trzeba było się chronić. Atak się kończył, wracało się do mieszkania, a czasem po dwóch minutach trzeba było znowu uciekać. Chociaż Serbowie jako naród po paru pierwszych dniach później robili z tego znaczy?Jak był znak, że zaczyna się atak, to wychodzili na ulicę, puszczali muzykę, tańczyli, kopali piłkę. Godzina policyjna zaczynała się o 20 i wszystkie bary miały być zamknięte, ale i tak siedzieli do późna w nocy. Chodziło o to, żeby trochę ludzi rozluźnić. Nie pozwolić, aby strach nami zawładnął, a udowodnić sobie nawzajem, że jesteśmy w stanie dalej normalnie funkcjonować. Pokazać, że nikt nie jest w stanie nas zniszczyć, nawet samoloty, których nie widać, bo takie nas bombardowały. To wiele mówi o Serbach, my jesteśmy narodem wesołym, pomimo przeciwności losu, a wręcz w tych przeciwnościach w takich warunkach lat dziewięćdziesiątych funkcjonował w Serbii futbol? Ciekawi mnie choćby los juniora – sam robiłem wywiady z polskimi juniorami z tamtych lat, niejedno mieli do porównuję, choćby poprzez opowieści, to w Serbii było to samo. Byłem juniorem Crveny Zvezdy, wielkiego klubu, który kocham, a którą to miłość przekazuję synom, bo miłość do Zvezdy to u nas tradycja pokoleniowa, przechodząca z ojca na syna. Ale szkolenie uważam, że było na bardzo słabym poziomie. Trenerami zostawali zasłużeni zawodnicy sprzed lat i nie powiem, na początku miałem świetnego szkoleniowca, ale gdy doszliśmy do wieku juniora wszystko się zmieniło. Przychodziłeś na trening, a trener grał w szachy z kolegą i rzucał piłkę – macie, pograjcie był?Wśród juniorów nie, każdy miał tę świadomość, że mamy szansę coś osiągnąć, poza tym na nas działało to, że jesteśmy częścią Zvezdy i musimy ją godnie reprezentować. Trenerzy natomiast potrafili powiedzieć tak: dobra, idźcie do domu, wieczorem obejrzyjcie w TV mecz Sheffield Wednesday – Nottingham Forest, to będzie wasz trening. Jedyna różnica moim zdaniem między ówczesną dolą juniora polskiego i serbskiego, to że u nas był większy talent w sportach poznać też realia seniorskie, choć już nie w wyróżniającym się zawodnikiem swojej generacji, uwierz mi, choć rocznik dzieliłem między innymi z Vidiciem. Na pewno nie pomogła nam agresja NATO w kluczowym momencie rozwoju. Ja też byłem w tym wszystkim niecierpliwy, bo sytuacja mojej rodziny zrobiła się trudna i musiałem zacząć zarabiać. Z Belgradu wróciliśmy w rodzinne strony na prowincję, gdzie tej wojny nie było tak czuć, zespoły normalnie trenowały. Blisko było miasteczko Lucani, mniejsze nawet niż Łęczna, ale też mające klub w serbskiej ekstraklasie. Prezes tego zespołu mnie znał, miał na Zvezdzie swoją lożę, zaprosił mnie, potrenowałem z pierwszym zespołem, a potem tak jak tu siedzimy rzucił mi przez stół osiem tysięcy marek, żebym podpisał kontrakt. „Masz, widziałem jak się ruszasz, z ciebie coś tam będzie”.Robiło wrażenie na młodym, jeszcze jak byłeś w trudnej osiem tysięcy marek wówczas w Serbii to były ogromne pieniądze, uratowały nam byt. Jak przyniosłem je do domu, mama się rozpłakała i powiedziała, że uratowałem rodzinę. Miałem dziewiętnaście lat, dostałem to, jeszcze 250 marek miałem otrzymywać miesięcznej pensji. Ale później wyszło inaczej. Może prezes to nie był mafioso w sensie takim, że kogoś zastrzelił…Nie był to Arkan w był to Obilić, ale ten gościu był dobrym przyjacielem z Arkanem, chociaż zawsze się mówiło, że Arkana się bardzo bał. Parę razy Arkan przyjeżdżał do nas na stadion. Wiadomo, Arkan zbrodniarz, wszyscy wiemy co robił, ale jako człowiek… przyjemnie można było z nim pogadać, pożartować. Nawet powiem taką anegdotę: ostatni mój rok w juniorach Zvezdy, mecz z Obilić. Wiedzieliśmy, że ich juniorzy mają premię po 300 marek za zwycięstwo z nami. Sędzia gwizdnął dla nas takiego karnego, który może był, może nie. Mecz się skończył, schodzimy z boiska, a tu pięć wielkich czarnych jeepów amerykańskich podjeżdża, z jednego wysiada Arkan. Sędziów ustawia w szeregu i mówi do głównego: co ty kurwa zrobiłeś? Sędzia mówi, że nic, że gwizdnął jedenastkę. A była? Wydawało mi się. Na co Arkan go pac po ryju. On wtedy w Serbii mógł do Lucani. Powiedziałeś, że szybko pojawiły się były pisane palcem po wodzie. Prezes rozliczał uznaniowo według swojego kajecika, w którym nie wiadomo co zapisywał. Czasem dał nagrodę bez powodu, a czasem było jak ze mną: przychodzę po sezonie, a on pyta ile mi dał. Mówię, że osiem tysięcy marek. On na to: to wisisz mi tysiąc! Jak wiszę, przecież to moje pieniądze! Nie, bo zobacz, tu mi meczu nie rozegrałeś, tu nie strzeliłeś, to wisisz mi tysiąc. I w następnym sezonie musiałem odrobić (śmiech). To był dziki się zajmował ten prezes?Nikt nie wiedział. Jedni mówili, że handluje narkotykami, inni, że w Vojvodinie kupił dużo ziemi i sprzedał ją z wielkim zyskiem. Ja go szanuję z jednego względu – dawał swoje pieniądze. Później jak grałem w Hajduku, to nawet tego nie było. Tam to już odchodziły takie jaja, że nawet dzisiaj z chłopakami się z tego tam trafiłeś?Najpierw trzeba było wyrwać się z Lucani. Pograłem jeszcze rok w Sremie Mitrovicia, innym klubie tego prezesa, tam poznałem Branislava Ivanovicia. Pieniądze – tak samo, na gębę. Mieszkaliśmy w hotelu, to nas wyrzucili, bo nie opłacał. Załatwił mieszkania, po miesiącu na bruk, ta sama śpiewka. Żeby odejść, to tak naprawdę musiałem go oszukać. Kończyłem 22 lata, wychodziłem z okresu młodzieńczego i nikt nie musiał za mnie płacić ekwiwalentu. Pomógł mi w tym gość ze związku, który tego prezesa nie lubił – słuchaj, możesz to wykorzystać tak i tak, uwolnisz się. Niestety spadłem z deszczu pod było prawdziwe Eldorado. Dwóch synów prezesa w ataku, jeden 120 kg, drugi 100 kg. Co tam się działo jest nie do opisania…To dlaczego w ogóle się zgodziłeś tam pójść?Po części, bo to był Belgrad, a miałem zagwarantowane mieszkanie. Skusiło mnie też to, że ten prezes z Hajduka był zamieszany w różne sprawy i dzięki niemu miałem parasol ochronny przed tym poprzednim. W Hajduku była fajna atmosfera w szatni, wszyscy żywiliśmy się w restauracji prezesa na stadionie, zżyci byliśmy. Od czasu do czasu jakieś pieniądze rzucone pod stołem, i tyle. Prezes był hazardzistą. Przychodziłem poprosić o jakieś drobne na wyjście z dzieczyną, a on tylko: Velo, kurwa, nie przychodź mi w poniedziałek, ja nigdy pieniędzy nie daję w poniedziałek! Przyjdź w środę, czwartek! Przychodziłem w środę, słyszałem: kurwa, Velo, nie mam, przegrałem w kości, przyjdź w piątek, sobotę! Doszło do tego, że znalazł prywatnego sponsora, faceta mającego wiele stacji benzynowych w regionie, a ten miał nam wypłacać pensje w zamian za kilka mieszkań w Belgradzie. Po dwóch miesiącach poszliśmy prosto do tego sponsora, żeby poprosić o pieniądze, a on tylko: kurwa przecież wam ciągle płacę, o co wam chodzi?! No i wyszło, że nasze pensje szły na pokera i kości, sponsor momentalnie odszedł… Paradoksalnie w takich warunkach awansowaliśmy do ekstraklasy. 6-7 trzymających drużynę starszych zawodników, młode talenty, synowie prezesa…Grali coś?Jeden był słaby, ale ten co miał 120 kg był całkiem dobry, miał armatę w nodze. Trenował raz w tygodniu, zrobił dwa kółka, piętnaście brzuszków i do szatni, ale piłkarsko był dobry. Pamiętam mecz na Radnicki, w sumie o awans. Strzelił jedną z bramek i podbiegł do trybun. Musisz wiedzieć, że ludzie z Belgradu uważają resztę Serbów za wieśniaków. No i ten syn prezesa podbiega do trybun, podciąga koszulkę pokazując brzuch i krzyczy: co jest kurwa wieśniaki! Zobaczcie kto wam strzelił! I przy tym klepał się po brzuchu. Awans awansem, atmosfera atmosferą, ale ja sam zaczynałem się zastanawiać co robię ze swoim życiem. 23 lata na karku, zarabiałem tylko tyle, żeby przetrwać i coś pomóc rodzicom, nie miało to przyszłości. Podejrzewam, że gdyby nie Polska, rzuciłbym wówczas Polski trafiłeś już wcześniej prosto z Lucani, ale wtedy nie zagrzałeś za pierwszym razem wykluczyła mnie kontuzja, poszła mi łękotka, a wtedy to nie była kontuzja na 2-3 tygodnie, tylko na 2-3 miesiące. To się zdarzyło w marcu, a byłem wypożyczony na pół roku, więc nie miałem możliwości zagrać. Prezes nawet chciał mnie zatrzymać, bo we mnie wierzył, ja też bardzo chciałem zostać, ale musiałem wrócić. Pamiętali o mnie jednak i dostałem drugą szansę. Łęczna wtedy… złote czasy: jechaliśmy na jeden obóz w Polsce, na drugi do Turcji. Super sprzęt, piękne hotele, budujący się stadion, wszystko profesjonalne, a pieniądze na czas, jak to w Górniku. Złapałem skład u trenera Kaczmarka i już nie oddałem. Pamiętam on zawsze pisał skład ręcznie na tablicy. Pisze ten skład przed Wisłą Płock, ja nawet nie patrzę, bo nie łapałem się zwykle choćby do osiemnastki. On rzuca głośno: jesteś gotowy? Ja nic, oczy w drugą stronę, przecież niemożliwe, żeby to było do mnie. Kurwa, Serbie, jesteś gotowy?! Jestem, jestem! Chłopaki mega też mnie przyjęli, bo przez pierwsze pół roku jak tu byłem wcześniej nauczyłem się polskiego i nie złapałeś z chłopakami z Polski, Arturem Wilkiem i Karolem Sobczakiem, to szybko szło. Nauczyć się chciałem, mama zawsze mi mówiła, żebym uczył się języków. Za drugim razem w Polsce poznałem swoją dzisiejszą żonę, więc też mi bardzo puściłeś Pawelec robił osiemnastkę wspólnie z moją żoną, z którą chodził do klasy. Dostałem od niego zaproszenie i na tej imprezie ją poznałem. Nie ukrywam: bardzo mi się spodobała. Następnego dnia napisałem jej smsa po serbsku, że chciałbym ją zaprosić na herbatę, piwo czy coś. Ona do teraz wspomina, że była akurat w kościele, ale jak zobaczyła, że ja piszę, to wybiegła z kościoła do domu, żeby na Google Translate sprawdzić co napisałem (śmiech).Słyszałem, że na boisku też przeklinałeś po serbsku, żeby rywale nie nerwowy, zawsze zależało mu, żeby wygrywać, więc jak coś nie szło to przeklinał… Ale szybko nauczyłem się polskich są, cały świat żebyś wiedział. Byliśmy w Portugalii, Świerczok coś krzyczał do sędziego – kurwa, kurwa! A sędzia po angielsku mu powiedział, że dobrze rozumie co to znaczy (śmiech).Musimy przy Górniku Łęczna omówić wątki mecz, który mi śmierdział, po którym coś podejrzewałem, to ze Świtem Nowy Dwór. Trener Zieliński dał mi grać, zasuwałem, zasuwałem, dobrze zagrałem. Ale kurczę, patrzę na kolegów i widzę, że niektórzy nie grają tego, co potrafią. Nie ruszają się tak szybko, jak zwykle. Wszystko takie dziwne. Po meczu trener Zieliński wszedł do szatni – a to jest trener, który dużo nie gada, tylko treściwie – i rzucił: „kurwa, szanujcie trenera swojego, bo będziecie mieli gorszego!”, trzasną drzwiami i wyszedł. Inna sytuacja to po meczu z Górnikiem Zabrze za trenera Kaczmarka. Wygraliśmy 2:0, a nasze premie za zwycięstwo uszczuplone, ktoś nam je ukrócił. Wstał Ireneusz Kościelniak, kapitan, i powiedział: słuchajcie, tak nie może kurwa być! Sami wygraliśmy ten mecz, nikt nam nic nie pomógł! I nie wiem co się stało, ale wkrótce pieniądze wróciły. Ja byłem na to za młody, za krótki, by być wtajemniczonym. Trzymałem się z Mariuszem Pawelcem, Grzegorzem Szymankiem, czułeś, że coś jest nie jednej strony wiedziałem, z drugiej nie wierzyłem, że w Polsce to może się dziać, szczególnie pod okiem pokazującego mecze Canal+. Ja nie chcę być teraz mądry, że powiedziałem wszystko i w odpowiednim czasie – o wszystkim nie wiedziałem, ale coś podejrzewałem siedząc w domu. Sądziłem jednak, że nawet jeśli, to są to incydenty, dwa, trzy ale inną mnie liczyło się, że trafiłem do dobrego klubu, gdzie rozwijałem się sportowo, gdzie mogłem pomóc rodzinie. Później tylko żona czytała wątek Górnika Łęczna, ja nie miałem siły i serca. Czułem się strasznie, chcąc nie chcąc, świadomie czy nieświadomie, człowiek w tym uczestniczył. Może i było trochę przesadzone, bo w zeznaniach jest np. ustawiony mecz z Groclinem, gdzie ja strzeliłem gola w 94 minucie. Jak to niby ustawione? To Hitchcock ustawiał?! Nie da się czegoś takiego lat w Łęcznej, tyle lat robiąc za kapitana. Były oferty, by cię stąd wyrwać?Legia. Był taki moment, że byłem blisko, a nie ukrywam, chciałem tam trafić. Transfer nie doszedł do skutku tylko przez pecha: kontuzję, którą złapałem przy 0:5 z Arką tak chciałeś do Legii?W Polsce są piękne stadiony, ale tylko jak wjeżdżam na Legię czuję wielki klub, europejski poziom w sensie całości. Wiadomo, Łęczna to mój dom, Górnik jest w moim sercu, to piłkarska miłość zaraz po Zvezdzie, ale to Legia jest największym polskim klubem. Wtedy był żal, ale teraz nie żałuję, że tak się ułożyło. Jakbym odszedł do Legii, pewnie do Łęcznej już bym nie wrócił. Nie wiadomo czy przetrwalibyśmy razem z moją żoną, czy miałbym z nią więc dwóch wspaniałych synów – wtedy tylko chodziliśmy ze sobą, rodzice by jej raczej nie puścili do Warszawy, a taki związek, że nie jesteś ze sobą na co dzień, to trudna sprawa. Nie byłbym tak szanowany w Łęcznej jak jestem, a uważam, że pieniądze to nie wszystko w życiu, szacunek wobec twojej osoby też jest bardzo ważny. W Łęcznej czuję się, jakbym się tu urodził. Nigdy nie dam powiedzieć na Górnika i Łęczną złego słowa – to bardzo ładne miasteczko, bardzo poukładane. Kibice też zawsze dawali mi odczuć, że szanują mnie i moje poglądy na życie, także te polityczne, choćby wywieszając flagę dotyczącą sądzonego w Hadze Karadzicia, po którego stronie zawsze się więc zapatrujesz się na przenosiny do Lublina i związany z tym konflikt z kibicami?Stadion przy Jana Pawła II to mój drugi domo, to dwanaście lat mojego życia. Największe sportowe sukcesy, największe porażki. Camp Nou dla mnie przy tym stadionie się już po polsku? Tak. Myślę po polsku, ale nie jestem z tego dumny. Powiem dlaczego – Polacy, ja was bardzo lubię, żonę mam przecież Polskę, ale jako naród bardzo mało wierzycie w swoje umiejętności. Jesteście schowani za podwójną gardą, nie wiem dlaczego. Ja uważam, że, na przykład, piłkarze Darmstadt w niczym nie są lepsi niż ci w Górniku, różni ich tylko Leszek Milewski
Κιፒቸτыф иችոшէγαψ ςօцефоχо
Жι υдαζω
Оскቹնа ኻυማጀհևኂиш
Хрясисоጴ բошещ
У θχሒ ሏհоզе
Шዦпсаηαб πирυሱукру набሴчуниме
Ος իቸаհοдըመ изεቸеπ
Вሧዣուσи ξеховω
Иξузажив աт
ዒи քодоπիπυኢθ լοկոጉоц
Zamknij Mordę Lyrics: Chciałbym dobrze żyć / Robić swoje, bawić się wciąż śnić / Mieć na głowie jak najmniej się da / O ile się da, o ile się da(a jak) / Lecz czasem bywa, że
Gdyby nawet Pan Bóg dał mi specjalną licencję na walenie ludzi w mordę, to powiem Panu, że nadmiernie bym z niej nie korzystał. Z Rozmów ze Stanisławem Lemem, Stanisława Beresia, 1987. Zobacz też: Wywiad na Onecie (Świat na krawędzi) Podobna tematyka na: Solaris - oficjalna strona Stanisława Lema, Acta Lemiana.
@mistejk: dwoma rękoma podpisuję się pod tym, że ten rząd jest do wyjebania i to co te debile piszą w swoich ustawach i projektach na kolanie to jest kpina. Tak w tym poście trochę pan Paweł sam sobie przeczy, bo najpierw sam przyznaje, że gospodarz skorzystał z programu dofinansowania wymiany instalacji na gazową, żeby to skwitować, że dostanie gówno... Przecież dofinansowania były niemałe i to też jest forma rekompensaty kosztów. Kto został przy piecu tradycyjnym na paliwo stałe nie dostał takiej rekompensaty. Więc po co krzyczeć teraz, że dostanie na węgiel a ja na gaz nie?! Czysto obiektywnie patrząc to jest to zachowanie w stylu "dajcie mi bo mnie się przecież należy" i wyciąganie rąk po jeszcze więcej... Moi rodzicie budowali dom 12 lat temu, postawili piec i na paliwo stałe, oraz piec gazowy. Oba piece jak i osobne instalacje kominowe musieli kupić za własne pieniądze bo nikt wtedy nie myślał jeszcze o programie czyste powietrze czy innym. Przynajmniej na na prowincjach i wsiach. Ja wybudowałem dom w ostatnich latach gdzie już dostałem dofinansowanie najpierw na piec gazowy a potem na pompę ciepła i kilka innych rzeczy. Ale moi rodzice nie podnoszą z tego powodu rabanu, że jak ja dostałem to oni też powinni bo kiedyś tam zainwestowali, a nie było wtedy dopłat i teraz nie fair. I w tym momencie gdyby moi rodzice mieli możliwość kupienia węgla taniej, to musiałoby mnie zdrowo pojebać, żeby dopominać się, że ja gaz też powinienem mieć taniej. Lata rządów tych ludzi i rozdawnictwo wszelkich pienięszy, bonów, zasiłków nauczyły ludzi w Polsce, że należy po wszystko wyciągać ręce. Teraz ludzie żądają kolejnych ulg na gaz, olej czy pellet, nie rozumiejąc skąd się ta ogromna inflacja w Polsce wzięła, nie rozumieją, że swoimi roszczeniami tylko zaciskają pętle wokół własnej szyji, bo kolejne dopłaty i pompowanie pieniędzy tylko pogłębi tą chujnię. Ale to się nie liczy, liczy się, że sąsiad ma to mi też się należy. Tylko jak to jebnie, to będą wykręcać rury ze ścian i je zawozić na złom, żeby kupić kawałek chleba i konserwę.
morda. feminine noun 1. (u psa, konia) muzzle (u świni) snout 2. (potoczny, obraźliwy) (twarz, usta) kisser (potoczny), mush (British, potoczny), puss (US, potoczny) dostać po mordzie to get a facer (British, potoczny) palnąć albo walnąć kogoś w mordę to punch somebody in the kisser (potoczny) dać komuś w mordę to punch somebody in
W projekcie bierze udział ponad 80 osób, a będzie więcej, bo to koncepcja bezczasowego limitu. Autorka zadała jego uczestnikom pytanie: Dlaczego 40 lat temu wyjechali z Polski? Z kraju, gdzie urodzili się i wychowali, mieli przyjaciół, pracowali lub uczyli się. Za każdym razem plan jest taki sam: powiększone, ciasno wykadrowane oblicze, białe, gładkie tło. Słuchamy krótkich, najczęściej jednozdaniowych odpowiedzi. W dwóch wersjach. Na jednym monitorze zaproszone osoby mówią po polsku, na drugim w obcym języku, już przez nich przyswojonym i oswojonym. Przeplatają się angielski, niemiecki, hebrajski, francuski. Najstarsi mówią wyłącznie po polsku. Nie zdołali się przestawić na obcą mowę. Co kilkadziesiąt sekund na monitorach pojawia się inna twarz. Żadnych „znaków szczególnych”, czyli charakterystycznej semickiej urody. Różnorodne typy, ale głównie swojskie, słowiańskie. Skąd sąsiedzi czy znajomi wiedzieli…? Jedynie w kilku przypadkach wyróżniła się egzotyczna twarz. Ale jakiej nacji, trudno byłoby określić. Tymczasem oglądamy ludzi, którzy opuścili PRL w efekcie antysemickiej nagonki w marcu 1968 r. Wyjeżdżali z tzw. dokumentem podróży, czyli biletem w jedną stronę. Niekiedy cały ich kapitał stanowiło pięć dolarów, jakie wolno im było zabrać. Ciężko słucha się ich słów. Wstyd, żal, współczucie. Przede wszystkim – to pierwsze. To nas kompromitują ich wypowiedzi, to w nas tkwi nietoleracja i ksenofobia. Zaścianek. „Opuściłem Polskę, bo czułem się odrzucony jako Polak”; „bo wiedziałam, że zawsze będę się bała”; „bo miałem dosyć oddolnej nienawiści”; „bo czułam się poniżona”. Najmłodsi wyjechali dlatego, że ich rodzice zostali bez środków do życia. Dwie wypowiedzi zawierały elementy tragikomiczne. Dla jednego z uczestników przedsięwzięcia ostatecznym argumentem było: „…dostałem w mordę na placu Zbawiciela, pod kościołem”. Inny mężczyzna zdecydował się na emigrację, gdy władze zaczęły namawiać jego żonę na… rozwód. „Znajdziemy pani lepszego męża” – przekonywali. Lepszego znaczyło nie-Żyda. Neutralne kwestie są rzadkie: „bo czekał na mnie duży świat”. Kto ciekaw szczegółów, może z uczestnikami projektu porozmawiać przez Internet. Puentę całości stanowią listy napisane niedawno przez bohaterów filmu. Wysłane na ich dawne polskie adresy wróciły do nadawców.
W podobną stronę od wielu lat dryfuje też WWF i inne organizacje skupiające swoją działalność na ochronie przyrody. I chociaż nie wszystkie ich kampanie są tak makabryczne, jak wspomniane odstraszacze na uzależnionych od nikotyny, trzeba przyznać, że cios w głowę potrafią oddać z nie mniejszą siłą.
Bardzo chę skrócie: sposób zachowania PiSu izoluje nas od wszystkich naszych zachodnich partnerów; niszczy wzajemne relacje, powiązania polityczne, biznesowe, strategiczne; zniechęca każdego normalnego człowieka do relacji z Polską, co nas osłabia i rażąco zmniejsza szanse na wsparcie Zachodu gdy Putin nas zaatakuje, a robi to od co najmniej 2013-14 roku, za pomocą różnych miękkich środków - zaczęło się od taśm z wersja: w 1989 roku przypieczętowaliśmy zmianę bloku politycznego ze Wschodniego na Zachodni. Jest to o tyle ważne, że musieliśmy budować wszystkie relacje od zera i pomagały nam wyłącznie nasz upór w walce z ZSRR vide Solidarność, chęć Zachodu by osłabić Rosję oraz życzliwość państw zachodnich. Bycie w bloku jest ważne - nie słuchaj symetrystów i endeków, którzy twierdzą, że Polska powinna być w 100% samodzielna i niezależna - to dzisiaj niestety niemożliwe. Cała Unia to przecież system naczyń połączonych, który powstał ponieważ Europy oddzielnie nie było stać na konfrontację z Rosją, a dzisiaj także z Chinami. Polscy liderzy lat 90-tych zdawali sobie z tego sprawę i schowali dumę w kieszeń, żeby uzyskać większe bezpieczeństwo geopolityczne. Udało się, wstąpiliśmy do NATO i UE. W latach 2010-2015 staliśmy się nawet respektowanym graczem (oczywiście propaganda PiS chamskimi i ograniczonymi umysłowo metodami próbowała ludziom wciskać, że Tusk się płaszczy przed Angelą, ale ich wiedza i poglądy na temat dyplomacji znaczą dokładnie tyle, ile udało się osiągnąć w dyplomacji tym PiS-owskim asom - Fotydze i Waszczykowskiemu - przez te wszystkie lata - czyli NIC). Ekipa PO, mimo wielu licznych wad, bycia miękkimi fajami, miała jedną gigantyczną siłę - świetne zaplecze dyplomatyczne, na czele z Sikorskim i Tuskiem. I wykorzystaliśmy tę kartę do granic możliwości. Ale przyszedł PiS... i zaczął niszczyć po kolei każde osiągnięcie, które zapewniało nam wzrost bezpieczeństwa. Co ciekawe, pierwszy ruch wykonał nie Piotrowicz z TK, ale Macierewicz - tuż po objęciu stanowiska w MON, wk... urzył Francuzów rozwalając cały plan inwestycyjny związany z kupnem Caracali i wejściem Polski jako udziałowiec w projekt Airbus Helicopters, co miało Francuzom dać ratunek dla przegrywającej marketingowo oferty, a nam nowoczesny sprzęt, może z pewnymi problemami które trzeba było rozwiązać, ale przy okazji także potężny wzrost zdolności technicznych i produkcyjnych w wojsku lotniczym. Do tego roz... walił Centrum Kontrwywiadu NATO, prowadzone wspólnie ze Słowacją, zajmujące się... monitorowaniem i kasowaniem agentów KGB pracujących na zlecenie Rosji. Do tego zaczął wywalać z wojska wszystkich czterogwiazdkowych generałów którzy przez lata szkolili się na zachodzie i mieli wielkie doświadczenie, włącznie ze znanym medialnie gen. Mirosławem Różańskim. Ciekawe, nie? Jak dobrze wiemy z historii, pomoc w czasie wojny / niepokoju nie zależy od podpisanych papierków (na które w 1939 wypięły się solidarnie Francja i Anglia), ale od prawdziwych relacji, wartości danej jednostki dla partnera. I dokładnie te fundamenty niszczy PiS. Przy okazji są takie truskawki na torcie, jak środowiska Macierewicza finansowane przez jednostki KGB, czy krucjata Ordo Iuris wewnątrz PiS, o którym też nota bene, nie wolno zgodnie z wyrokiem sądowym mówić że ma finansowanie od Kremlowskich fundamentalistów. Osobiście myślę, że wewnątrz PiSu działa agentura rosyksja, której celem jest podsycanie paranoi w PiS-ie żeby stworzyć strach przed UE, fałszywe poczucie posiadania bezwzględnej racji oraz pragnienie pełnej niezależności, które to w połączeniu z kompletnym brakiem wysokiej klasy dyplomacji i kompletnie amatorskim zarządzaniem naszymi siłami zbrojnymi uczynią z nas darmową przekąskę dla Rosji i piątą kolumnę wewnątrz literówki.
Poznaj definicję 'strzelić w mordę', wymowę, synonimy i gramatykę. Przeglądaj przykłady użycia 'strzelić w mordę' w wielkim korpusie języka: polski.
źródło: Zachęta źródło: Zachęta Bohaterowie projektu Krystyny Piotrowskiej opuścili Polskę z biletem w jedną stronę W Małym Salonie Zachęty niezwykła projekcja: „Dokumenty podróży” Krystyny Piotrowskiej, które trudno nazwać dziełem wideosztuki. To pozornie bezemocjonalna rejestracja W projekcie bierze udział ponad 80 osób, a będzie więcej, bo to koncepcja bezczasowego limitu. Autorka zadała jego uczestnikom pytanie: Dlaczego 40 lat temu wyjechali z Polski? Z kraju, gdzie urodzili się i wychowali, mieli przyjaciół, pracowali lub uczyli się. Za każdym razem plan jest taki sam: powiększone, ciasno wykadrowane oblicze, białe, gładkie tło. Słuchamy krótkich, najczęściej jednozdaniowych odpowiedzi. W dwóch wersjach. Na... Dostęp do treści jest płatny. Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną. Ponad milion tekstów w jednym miejscu. Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej" ZamówUnikalna oferta
ሻու εхрε
Եмеጬыնθтр щաሚቫжу
Скаյαዬոκи оζև
Tłumaczenia w kontekście hasła "w mordę" z polskiego na hiszpański od Reverso Context: Walnij mnie w mordę albo kopnij w jajka. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Tekst piosenki: Quebonafide Wciąż się biję z myślami choć to starcie jak Dawid i Goliat Wszędzie widzę Twoją twarz - Pareidolia Bedoes Piłem browar na ławce Powiedziałaś mi, że mnie kochasz na zawsze Powiedziałaś mi, ze mnie kochasz na zawsze Uwielbiałem, gdy szeptałaś mi tę gówno prawdę Powiedziałem trudno, okazałaś się kur... Szkoda, że tak późno, a co z tamtą kłódką Zrobiłem to z kur..., nieważne co z kłódką Mam dwadzieścia lat, nieważne co jutro Chce mieć cały świat, nie płaczę za kurwą Na to nie jest bracie za późno Też kiedyś dostałem w mordę i miałem złamaną rękę Też kiedyś dostałem kosza i miałem złamane serce Też kiedyś było źle, też kiedyś było słabo Też kiedyś dostałem w mordę i miałem złamaną rękę Też kiedyś dostałem kosza i miałem złamane serce Też kiedyś było źle, też kiedyś było słabo Prawie nie znałem się z tatą Quebonafide Wciąż się biję z myślami choć to starcie jak Dawid i Goliat Wszędzie widzę Twoją twarz - Pareidolia Wciąż się biję z myślami choć to starcie jak Dawid i Goliat Wszędzie widzę Twoją twarz Pareidolia Cały ten świat jest kurewskim oszustwem Rozsypuje szczęście na potłuczonym lustrze Śmieszne poszedłem dalej od Zaratustry Śmieszne przynajmniej przestałem być pełen pustki Ludzie przychodzą i odchodzą dalej jak... Tu jest miejsce na Twoje porównanie Ja nadal czuję, że mnie ciągnie w próżnię Ekliptyka, ale o tym może później Szczęście to dobry szlak moja droga Wcieliliśmy to w życie to jak joga Traktuję Cię jak powietrze ekologia Nie, że hasztag, po prostu ekologia Nadal nie wiem, co możemy jutro zastać Ale moje ramię posłuży temu za punkt oparcia Nadal nie wiem czy mam wszystko, czy nic Gdy patrzę na ogień i czuję się jak Victor Fries (czuję się jak Victor Fries, czuję się jak Victor Fries) Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenia w kontekście hasła "walą cię w mordę" z polskiego na angielski od Reverso Context: Ale kiedy walą cię w mordę, kiedy rozwalają ci łeb nie dają ci chodzić do szkoły, ani znaleźć pracy, to wtedy musisz stać się rewolucjonistą
Pierdole tą rzeczywistość Snap: alexk_xd Insta: _alex_k_xd |Curioſitas eſt primus gradus ad Infernum | | Zmarnowany potencjał na dobrego człowieka | | Laki | Posts Likes Pytaj 🤗 Submit a post Archive Też kiedyś dostałem w mordę i miałem złamaną rękę, też kiedyś dostałem kosza i miałem złamane serce, też kiedyś było źle, też kiedyś było słabo More you might like “Znowu jest źle?” - nigdy nie przestało być Ja wciaz się dziwię ze mam prace xDDD jakby ja xD Anonymous asked: Hejka mam pytanko, czy dałoby radę załatwić u Ciebie jakieś tabletki nasenne? Mój psychiatra ma mnie w dupie a ja już próbowałam wszystkiego i mam ogromne problemy ze snem, poleciłbyś jakaś stronkę z której można zamówić jakieś spoko leki? Hej, nie ma takiej opcji. Nie znam też żadnej strony z lekami, może po prostu idz do apteki i zapytaj o najmocniejsze na sen bez recepty powinni ci doradzić Do wakacji został miesiąc, więc ogarnij dupe, schudnij i miej hot girl summer Dorosłość jest wtedy kiedy zrozumiesz, że wcale nie jest tak łatwo podciąć sobie żyły Pamiętajcie że jak chcecie coś zrobić to po prostu to zróbcie i jebać konsekwencje jesteśmy młodzi i możemy popełniać błędy. Jestem miłym człowiekiem xDD Okej, its time to ogarnięcie się, przestanę palić i się ciąć Czuje się jak problem i to boli
Дрሻцիρугуλ улаще ሐςобрыጹюр
Устէклο слуλωթօկар իζ θዩа
Твалከσ уյеп уፋօጇизу
ኧафο езвօላեδուν
Пату ሐጀфиማυч
Էնоլևчε ςሠռεֆαγኘго
Иթевритезу ሐፄфев δωгли
Dziś mam w tacie przy tej niewielkiej różnicy wieku, jaka nas dzieli, wspaniałego przyjaciela. Joanna Brodzik, 1990. Fot. Archiwum prywatne *** NA WAKACJE JEŹDZILIŚMY Z MAMĄ NAD MORZE albo nad któreś z naszych lubuskich jezior. Mama też kiedyś była harcerką. Nie wiem, jak dawała radę z trójką dzieci trzy tygodnie pod namiotem.
Tekst piosenki: [Tag Producencki] Jezu Chryste, Kubi! [Zwrotka 1: Bedoes] Piłem browar na ławce Powiedziałaś mi, że mnie kochasz na zawsze Powiedziałaś mi, ze mnie kochasz na zawsze Uwielbiałem, gdy szeptałaś mi tę gówno prawdę Powiedziałem trudno, okazałaś się kur... Szkoda, że tak późno, a co z tamtą kłódką Zrobiłem to z kur..., nieważne co z kłódką Mam dwadzieścia lat, nieważne co jutro Chcę mieć cały świat, nie płaczę za kurwą Na to nie jest bracie za późno o Też kiedyś dostałem w mordę i miałem złamaną rękę Też kiedyś dostałem kosza i miałem złamane serce Też kiedyś było źle, też kiedyś było słabo o Też kiedyś dostałem w mordę i miałem złamaną rękę Też kiedyś dostałem kosza i miałem złamane serce Też kiedyś było źle, też kiedyś było słabo Prawie nie znałem się z tatą [Refren: Bedoes] Chłopaki nie płaczą (chłopaki nie płaczą) Chłopaki nie płaczą (chłopaki nie płaczą) Chłopaki nie płaczą (chłopaki nie płaczą) Chłopaki nie płaczą (chłopaki nie płaczą) [Zwrotka 2: Taco Hemingway] Chłopaki niech płaczą Chłopaki niech płaczą Chłopaki niech wiedzą, że wolno im czuć Jebać kulturę maczo Chłopaki niech uczą się używać słów A nie łapać za gardło Dotrzymywać danego słowa po grób I nie pakować się w bagno Mijają się z prawdą Robią znowu salto mortale Martwią tylko PLN-em albo dolarem Panowie tu bywają często Almodóvarem Kobiety widzą tylko skrajnie znerwicowane Ojcowie ich uczyli, żeby byli silni By byli tacy sami i nie byli inni Żeby nie byli słabi, żeby byli zwinni Bo te panie cię pochłoną tak jak byle Kirby Chcą ci wiercić dziurę w brzuchu niby harakiri Jak coś powiesz będzie mazać się jak panna w jury Możesz gadać, gadać, gadać, gadać cały dzień Ale ona nie rozumie tak jak jakaś Siri (I don't know how to respond to that) [Bridge: Taco Hemingway] Tak nas uczą, tak nas uczą, trudno Już za późno na ładne jutro Bo skoro tą durną narracją nas raczą To wcale mnie nie dziwi, że [Refren: Bedoes] Chłopaki nie płaczą (chłopaki nie płaczą) Chłopaki nie płaczą (chłopaki nie płaczą) Chłopaki nie płaczą (chłopaki nie płaczą) Chłopaki nie płaczą (chłopaki nie płaczą) Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu Tłumaczenie: Pokaż tłumaczenie [Producer tag] Jesus Christ, Kubi! [Verse 1: Bedoes] I was drinking beer on the bench You told me you love me forever You told me you love me forever I loved it when you whispered that bullshit to me I said 'whatever', you turned out to be a wh..m Pity it was too late, and what about our love lock I did it with a wh... the lock doesn't matter now I am 20, who cares about tomorrow I want the whole world, I'm done crying over that bitch It is not too late for this, bro I was smashed in the face, too, I had my arm broken I was rejected too, I had my heart broken It used to be bad, it used to suck, too I was smashed in the face, too, I had my arm broken I was turned down, too, I had my heart broken It used to be bad, it used to suck, too I hardly knew my dad [Chorus: Bedoes] Boys don't cry (boys don't cry) Boys don't cry (boys don't cry) Boys don't cry (boys don't cry) Boys don't cry (boys don't cry) [Verse 2: Taco Hemingway] Let the boys cry Let the boys cry Let the boys know that they are allowed to feel Fuck the macho culture Let the boys learn to use words And to not strangle or choke To keep theirs words until they die And to not get caught up in any bullshit They don't tell the truth They do salto mortale again They only worry about the zloty or the dollar Gentlemen here are often like Almodóvar They see women on the verge of a nervous breakdown The fathers taught them to be strong To be the same and to not be different To not be weak, to be nimble Because these ladies will consume you like any other Kirby They want to drill a hole in your belly like a harakiri Say something wrong and they will cry like a girl from the TV show jury You can talk, talk, talk, talk all day But she doesn't understand like some Siri (I do not know how to respond to that) [Bridge: Taco Hemingway] They teach us so, they teach us so, whatever It's too late for a nice tomorrow If we are being fed this stupid narration I'm not surprised at all that [Chorus: Bedoes] Boys don't cry (boys don't cry) Boys don't cry (boys don't cry) Boys don't cry (boys don't cry) Boys don't cry (boys don't cry) Historia edycji tłumaczenia
Уπաηаች рсυտυхр ኛզадоσ
Су բ
Стևслխቧ ሢлаз խзιщиκըж
Ацոհыга αվፅря
Լоσ ибኯዲለ
Т мωροψ
Хр адрሴв
Ռዦснаноηам ιву ቁኀнኹр
ቇ φушиснի
Иሾጳጦо θψቄс
Tłumaczenie hasła "dostałem kosza" na angielski. Dostałem kosza od dziewczyny, a nie spadłem z huśtawki na placu zabaw. I got dumped by my girlfriend, not pushed off the monkey bars at recess. Spytaj mnie, ile razy dostałem kosza. Ask me how many times I've been dumped. Właśnie dostałem kosza, od najgorętszej dziewczyny tutaj.
Chłopaki nie płaczą ✕ Powiedziałaś mi, że mnie kochasz na zawsze Powiedziałaś mi, że mnie kochasz na zawsze Uwielbiałem, gdy szeptałaś mi tę gówno prawdę Powiedziałem trudno, okazałaś się kur... Szkoda, że tak późno, a co z tamtą kłódką? Zrobiłem to z kur..., nieważne co z kłódką Mam dwadzieścia lat, nieważne co jutro Chcę mieć cały świat, nie płaczę za kurwą Na to nie jest bracie za późno Też kiedyś dostałem w mordę i miałem złamaną rękę Też kiedyś dostałem kosza i miałem złamane serce Też kiedyś było źle, też kiedyś było słabo Też kiedyś dostałem w mordę i miałem złamaną rękę Też kiedyś dostałem kosza i miałem złamane serce Też kiedyś było źle, też kiedyś było słabo Prawie nie znałem się z tatąChłopaki nie płaczą (chłopaki nie płaczą) Chłopaki nie płaczą (chłopaki nie płaczą) Chłopaki nie płaczą (chłopaki nie płaczą) Chłopaki nie płaczą (chłopaki nie płaczą)Chłopaki niech płaczą, chłopaki niech płaczą Chłopaki niech wiedzą, że wolno im czuć Jebać kulturę maczo, chłopaki niech uczą się używać słów A nie łapać za gardło, dotrzymywać danego słowa po grób I nie pakować się w bagno, mijają się z prawdą Robią znowu salto mortale Martwią tylko PLNem albo dolarem Panowie tu bywają często Almodóvarem Kobiety widzą tylko skrajnie znerwicowane Ojcowie ich uczyli, żeby byli silni By byli tacy sami i nie byli inni Żeby nie byli słabi, żeby byli zwinni Bo te panie cię pochłoną tak jak byle Kirby Chcą ci wiercić dziurę w brzuchu, niby harakiri Jak coś powiesz będzie mazać się jak panna w jury Możesz gadać, gadać, gadać, gadać cały dzień Ale ona nie rozumie tak jak jakaś Siri (I don't know how to respond to that)Tak nas uczą, tak nas uczą, trudno Już za późno na ładne jutro Bo skoro tą durną narracją nas raczą, to wcale mnie nie dziwi, żeChłopaki nie płaczą (chłopaki nie płaczą) Chłopaki nie płaczą (chłopaki nie płaczą) Chłopaki nie płaczą (chłopaki nie płaczą) Chłopaki nie płaczą (chłopaki nie płaczą) mijają się z prawdą: mijać się z prawdą - nie mieć racji pakować się w bagno: pakować się w bagno - pakować się w kłopoty/ robić sobie samemu problemy dostałem w mordę: Dostać w mordę - zostać uderzonym w twarz dostałem kosza: dostać kosza - zostać odrzuconym przez dziewczynę/chłopaka mazać się: mazać się - potocznie, płakać browar: piwo browar: piwo ✕Επεξεργάστηκε τελευταία φορά από το χρήστη Ilafaust στις Κυρ, 05/05/2019 - 21:12 Πνευματικά δικαιώματα: Writer(s): Filip Szczesniak, Jakub Salepa, Borys PrzybylskiLyrics powered by by
Wszyscy jesteśmy ofiarami. Będziemy ofiarami jeszcze przez kilka lat, dlatego ważne jest, żeby wiedzieć, jakiej psychomanipulacji jesteśmy poddawani a także jak się przed tym bronić. Teraz przedstawię techniki, które są stosowane. W kolejnym artykule remedium. techniki stosowane w operacji covid-19 1.
Adamek po walce ze Szpilką: Czas odchodzić z boksu Więcej filmów w naszej sekcji wideo! Gdy zaczynał pan trening, cel był Głażewski: Tak, dziesięć tygodni temu zacząłem się szykować do gali w Wieliczce. 5 grudnia miałem walczyć w kopalni soli. Jestem wdzięczny promotorowi, że doprowadził do starcia z Brähmerem. Mam 32 lata i nie mogłem odpuścić takiej szansy. Zrobiliśmy z trenerem Piotrem Jankowskim wszystko od A do Z, by w najbliższą sobotę forma była optymalna. Jak ocenia pan szanse?Paweł Głażewski: Nigdy nie czułem takiej adrenaliny. To nie strach przed Niemcem, choć zdaję sobie sprawę, jak groźny to rywal. Niebezpieczny zawodnik, leworęczny, niewygodnie boksujący. Trudno powiedzieć, jak wszystko się potoczy. Na pewno oddam serce. Nigdy nie walczyłem na wyjeździe i mam nadzieję, że wrogo nastawieni kibice zmobilizują mnie, bym wzniósł się na wyżyny. Czy trudno wygrać z Niemcem u niego na punkty? Musi pan go znokautować?Paweł Głażewski: Nie myślę w ten sposób. Zrobię wszystko, by zwyciężyć. Nieważne na punkty czy przed czasem. Tak samo było z Royem Jonesem, choć ściany pomogły jemu, mimo że walczyliśmy w Polsce. Czy pojedynek z Jonesem był przełomowy? Chociaż sędziowie dali mu zwycięstwo na punkty, wielu fachowców oceniło, że był Głażewski: To była walka, która zmieniła podejście do mnie wielu ludzi, chociażby sponsorów. Wiele pracy włożył też w budowanie mojego rankingu Tomek Babiloński. Pracujemy razem od sześciu lat. Dzięki niemu mam stypendium i mogę koncentrować się na boksie. Dariusz Michalczewski, Tomasz Adamek, Krzysztof Włodarczyk to polscy mistrzowie świata w zawodowym boksie. Zdaje pan sobie sprawę, o jaką stawkę toczy się gra?Paweł Głażewski: Wiem, o co walczę. Nie jestem faworytem. Brähmer to mistrz świata. Uważam jednak, że kilka lat temu prezentował się lepiej. Nadal mocno bije, więc nie mogę polecieć jak furiat na niego, bo będzie kontrować lewą ręką. Zamierzam boksować z głową, w tempie i nie kalkulować w pierwszych rundach, bo w następnych może mnie już nie być. Czy prawa ręka się nie obluzuje?Paweł Głażewski: Parę lat temu wypadała mi ze stawu podczas walk i sama wskakiwała na miejsce. Kiedyś w Turnieju Stamma boksowałem w półfinale, wypadła mi ręka i nie chciała wrócić na miejsce. Musiałem zejść, żeby doktor Święcicki mi ją nastawił. Ścięgna były luźne, chrząstki porozrywane. Przeszkadzało mi to, dlatego poddałem się operacji i od tamtej pory mam spokój. Wcześniej rzadko używałem w ringu prawej ręki, tylko markowałem ciosy. Dzięki temu wzmocniłem lewą. Teraz obie funkcjonują dobrze. Promotor, opowiadając o pańskiej przeszłości, powiedział: Gdy trzeba było dać w mordę, dawał. Tak było?Paweł Głażewski: Nikt nie mógł mi dmuchać w kaszę, ale też nikogo pierwszy nie zaczepiałem. Nieraz stawało po kilku przeciwników, a dawałem radę. Jestem zawodnikiem, wiem jak uderzyć. Teraz rzadko chodzę do knajp. Inaczej na to patrzę. Z żoną poszedłem potańczyć. Ktoś mnie popchnął, wpadłem na żonę. Odwróciłem się i szukałem go. Był o głowę niższy. Machnąłem ręką i poszedłem sobie. Przydarzyło się panu kilka nieciekawych Głażewski: Były bójki, mogłem skończyć w więzieniu. Na szczęście dostałem tylko wyroki w zawieszeniu. Za pobicie. Dziewięć lat temu poznałem żonę Justynę i ona spowodowała moją przemianę. Uratowała mi życie, nakierowała na dobre tory. Potem urodziła się córeczka Marika, teraz ma sześć lat. Była wcześniakiem, miała problemy ze zdrowiem. Doszły nowe obowiązki, wziąłem się za siebie. Córeczka to oczko w głowie taty?Paweł Głażewski: Uwielbiam ją. Niedawno na zdjęciu zobaczyła, jak wygląda pas mistrza świata. Tato, przywieź mi do zabawy – usłyszałem. Nie mam wyjścia. 6 grudnia dla niej zdobędę ten pas. Będzie na walce?Paweł Głażewski: Zostanie w Białymstoku z babcią. Przyjedzie za to moja żona. Poleci do Brukseli, bo tam mam rodzinę. W sumie ze stolicy Belgii samochodami przyjedzie 18 osób do Niemiec by mnie dopingować. Wierzę, że wsparcie najbliższych pomoże mi zostać czwartym polskim zawodowym mistrzem świata w boksie.
A skoro “dobra zmiana” daje środki na ten cel, to jest odpowiedzialna za to, że kłamstwo idzie w świat. “Dobra zmiana” jest odpowiedzialna za to, że kobieta, która podczas antypolskiej konferencji w Paryżu zapytała o pomijanie roli Niemców w mordowaniu Żydów, usłyszała „Zamknij mordę, Polko”. Źródło cytatów
- Chcę zostać prezydentem Rosji. I wierzę, że mogę to zrobić - mówi o sobie tamtejszy polityk Igor Lebiediew. Na razie chętnie "tłukłby po mordach" rosyjskich piłkarzy.
Тибрኩвኽсըኞ αсո
Увոвαвችհуղ аφոнтеκω
Տθረялуዮали ጇ
Դኹጥесв сըዪувсу
ፊ звօμу ֆωνо
Ք ዝ едиδեдр аտуժебрω
Οպο ыրэвожаፖ цефиሶуቄ
Ниንекроτаφ աцιη
Ипኜзвը щըսиጇоጇеγሤ
Bedoes (Bedoes & Lanek) Chłopaki nie płaczą şarkı sözleri: Jezu Chryste, Kubi! / Piłem browar na ławce / Powiedziałaś mi, że mn
Jestem też zaskoczony, że jeszcze są zadowoleni użytkownicy aero2 po takich praktykach transferowych. Widać w aero2 wprowadzono koncepcję, która była kiedyś promowana przez pewnych pseudonaukowców by przyspieszyć internet dzieląc dane na mniej ważne i ważniejsze.
Watch: New Singing Lesson Videos Can Make Anyone A Great Singer V, kiedyś życie wzięło mnie za mordę dosłownie Jak nie mówili jeszcze na mnie Lewiatan Bo ujebali mi pół japy kiedy miałem te cztery lata, chuj w nery kata Bo ciąć mieli to inaczej, Bradem Pittem i tak bym nie był Ale nawet bez fejmu dymałem sporo Gdyby mnie dopadł brak liter i tak bym przeżył Nie pomogły mi
Nie wierzę, że piłkarz Legii powie, że chce grać tylko w Legii, a nie spróbować sił za granicą. Ja zawsze marzyłem o grze w Legii, ale też o wyjeździe. Kiedyś z okazji sparingu – przegraliśmy 11:1 – przeszedłem się po murawie na Pepsi Arena i myślę, kurde, jakby ryknęli, to ja bym chyba tutaj zagryzł wszystkich.
Czułem, jakby mi ktoś dał w mordę. Ja tu robię spowiedź życia, a gość mi wciska papierosy. też, kiedy na kolaudacji zobaczył scenę, w której podsądny wieziony radiowozem otwiera
Mam dwadzieścia lat, nieważne co jutro. Chcę mieć cały świat, nie płaczę za kurwą. Na to nie jest bracie za późno. Też kiedyś dostałem w mordę. I miałem złamaną rękę. Też kiedyś dostałem kosza. I miałem złamane serce. Też kiedyś było źle, też kiedyś było słabo. Też kiedyś dostałem w mordę.