And how early she can take her O.W.Ls." Rose Granger-Weasley is the older of Ron Weasley and Hermione Granger’s two children, and their only daughter. She is sorted into Gryffindor House at Hogwarts. On 1 September 2017, Rose was preparing to take the Hogwarts Express to her first year at school, and was nervous about the sorting (DH/e).
Ronald Bilius "Ron" Weasley (b. 1 March 1980) was an English pure-blood wizard, the sixth and youngest son of Arthur and Molly Weasley (née Prewett). He was also the younger brother of Bill, Charlie, Percy, Fred, George, and the elder brother of Ginny. Ron and his siblings lived at the The Burrow, on the outskirts of Ottery St Catchpole, Devon. Ron began attending Hogwarts School of
-Nigdy jej mi nie zabierzecie!-wykrzyczał moim trupie. -Nie potrzebujemy Twojej zgody,Potter. -Nie dam jej zrobić krzywdy. -Ona już jutro wraca do nas i koniec,Potter. Nic nie poradzisz. -To się jeszcze okaże. Hermiona,Harry,Ron i Dumbledore wrócili do cały czas płakała wtulona w Potter' przyjaciół siedziała właśnie w Pokoju Wspólnym . Hermiona w ogóle się nie odzywała. Nie chciała wyjeżdżać od Harry'ego,ani od Rona z którym się zżyła przez te parę dni. Myślała teraz tylko o tym,że już jutro nigdy nie zobaczy Hagwartu. Szczególnie bolało ją to,że musi zostawić Harry'ego i innych,których tak bardzo będzie jej brakować. -Ja nie chce tam jechać-powiedziała wreszcie Hermiona,ocierając łzy spływające po jej policzkach. -Nigdzie nie pojedziesz-oświadczył Harry przytulając dziewczyne jeszcze moim trupie. -Ty lepiej tak nie mów,bo czasem słowa są zdradzieckie-stwierdził Ron .-Przepraszam was,ale muszę iśc,bo w końcu umówiłem się z Luną. Będzie dobrze,Hermiono. -Miejmy przejdziemy się na spacer.? -Yhy-mruknął Potter stawiając ukochaną na i wrzaz z Hermioną ruszył do teraz przez z nich nie przerywało otaczającej ich nie potrafił tego i obrócił w swoją stronę znalazł się na przicw niej pocałował namiętnie w odrywał się od niej przez 5 też tego nie robiła. -Za co .?-zapytała zdziwiona. -Bo Cię kocha, i nie potrafie patrzeć jak się smucisz. -Ja ciebie też mnie będzie pocieszał u Malfoy'ów.? -Ale ja Cie tam nie puszczę. -Harry'to nie zależy od nas. zabiorą Cie jak Ciebie nie będzie. -Co ty masz na myśli.? -Bo jeśli ty będziesz tam gdzie cie nikt nie znajdzie to przecież nie możliwe jest żebyś tam pojechała. -To nie już nic nie zdziała. -Kto mówi coś o Pelerynie.?Ja mam na myśli bardziej Pokój Życzeń. -Co .?! -No bo można się dostać jak się czegoś bardzo nas tam mogę Twojej obecności i bezpieczeństwa więc pokój nas ukryje na cały tam wszystko czego będziemy tam nie wejdą .No chyba,że jakimś cudem im się to uda. -Ty jesteś nie wyjdzie. -Można spróbować. -No dobra. -Nareszcie się uśmiechnęłaś. -Jak już zawsze przy mnie będziesz to będę ciągle się uśmiechać,dobra.? -Jasne ,że tak. Harry objął Hermione ramieniem i razem ruszyli do pięciu minutach byli w dormitorium Hermiony. -Spakuj jakiś sweter,spodnie,bluzkę,skarpety,kurtkę...-powiedział Harry,ale Hermiona mu przerwała . -Po co mam brać kurtkę.? -Na wszelki wypadek. Wejś też książki i coś do pisania. -Dobra-odpowiedziała Hermiona i zaczęła pakować poszli spakować rzeczy Pottera i udali się do pokoju przeszedł trzy razy pod ścianą intensywnie myśląc o bezpieczeństwu Hermiony . Na ścianie ukazały się drzwi .Harry otworzył je i przepuścił Hermione. Dziewczyna weszła do za nią wszedł Harry zamykając drzwi . Faktycznie w środku było to co dwa łóżka,kanapa,stolik,coś w rodzaju kuchni i piękna łazienka z wanną i prysznicem . Hermiona przytuliła Harry'ego ,a chłopak pocałował ją w czoło. -Może być tak .?-zapytał powodując większy uśmiech na twarzy dziewczyny. -Ty się jeszcze pytasz.?Tu jest cudownie .Może tu zostaniemy na zawsze,co .? Jak będzie trzeba to zostaniemy .Wyjdziemy żeby zdać egzaminy,kończymy szkołe i bierzemy cichy ślub ,co ty na to.? -Mam traktować to jako oświadczyny.? -No nie wiem . -Poczekajmy z tym trochę ,dobrze.? tym ślubem to był tylko taki plan na ile się zgodzisz. -Jasne ,że tak , później . cie kocham,prawda.? -Jak mogłabym nie wiedzieć.?Mówisz mi to na każdym kroku i mam nadzieje,że będziesz cały ciebie też kocham . -Cieszę się ,że tu jesteśmy. -Ja nie wiesz jak robimy.? -Ty się idziesz kąpać ja robię kolację.? -To jest bardzo dobry plan. -To idź. -Harry,a jak nas za to wyleją.? -Ja to Hermiona poszła do łazenki,a Harry zaczął szykować pół godzinie dziewczyna wyszła z toalety i przeżyła stole stały cztery świeczki i tależach spoczywało spaghetti, tuż obok tależa szklanki z sokiem zakrył jej oczy od to się i objęła chłopaka w brzuchu. -Podoba się .?-zapytał Potter. -Pewnie. -Tylko umiem gotować. -Nie wymagam tego od Ciebie. -Siadamy.? -Jasne. Hermiona i Harry zajęli miejsca i zaczęli jeść . Śmiali się i kolacje,Harry pozmywał,a Hermiona usiadła na kanapie i patrzyła na chłopaka. Gdy ten dołączył do niej usiadła mu na kolanach i dostała namiętnego całusa,którego oddała jak i z resztą wszystkie następne. -Jesteś cudowna-powiedział Harry obejmując Hermione . -Ty też,Harry. -Czasem mi sie wydaje,że my jesteśmy ze sobą od zawsze. - A nie.? -Nie w takim sensie . Chodzi mi o to ,że oficjalnie mogę Cie całować i przytulać. -Czasem żałuję ,że ... -Żałujesz ,że jesteśmy razem .? -Nie,nie to . Żałuje,że nie powiedziałam Ci wcześniej,że Cię kocham . -Ja też tego żałuję. Para siedziała do późnej nocy .Położyła się spać o 23: wstała o 10:00 i rozejrzała się po niej leżał myśl to ,że coś między nimi zaszło więcej niż potrafiła sobie przypomnieć ,bo około północy urwał jej się obudził się kilka minut później. -Cześć,kochanie-przywitał nie tak.? -Cześć ,nie .Wszystko w porządku. -Coś Cie gnębi .? -Harry,bo ja ...czy my ...no...czy my... .? -O co chodzi .?-zapytał Harry widocznie rozbawiony tą raz słyszał jak jego dziewczyna nie potrafi wydusić słowa. -Czy między nami zaszło coś więcej niż powinno.? -Chodzi ci o to czy my ... .? -No właśnie o to . -Nie,tylko po prostu się do Ciebie przytuliłem i zasnąłem. Przepraszam jeśli Cie to w jakiś sposób uraziło. -Nie,tylko ja myślałam,wiesz o co mi chodzi . -Tak, nic nie było. -To dobrze. -Jesteś śliczna-powiedział Harry i zatopił się w miękkich ustach Hermiony. -Miło się ,Harry. -Czego,kochanie.? -No tego,że im się uda tu wejść. -Nawet jeśli to ja Ci nie dam odejść. -Jesteś dla mnie teraz wszystkim co mam. -Ty dla mnie też. Harry przytulił Hermione,po czym przebrali się,zjedli śniadanie i wzięli się za pisanie wypracowania dla profesor Sprout. Po godzinie gdy już prawie je kończyli drzwi do pokoju życzeń zaczęły się powoli podskoczyła ze wstał i wyciągnął różdżkę. W drzwiach stał Lucjusz Malfoy,jego ojciec i kilku innych śmierciożerców. -Potter,nie obronisz swojej jest więcej -zadrwiła Bellatrix . -Nikt mi jej nie zabierze-warknął szczególnie takie durnie jak wy. -Przeginasz ,Potter.!Avada Kedavra!-krzyknęła Lestrange,a śmiertelne zaklęcie pomknęło w stronę Pottera .Chłopak dzięki zaklęciu zielonej tarczy odepchnął klątwę ty...?To przecież nie możliwe. -Jak się chce to się potrafi. -Drętwota! -Protego.! Próbuj każdego zaklęcia ,ale i tak Ci nie wyjdzie. -Przekonamy się-oznajmiła Bella* i w tym momencie Harry padł na ziemie. Śmierciożerczyni użyła wobec niego zaklęcia niewerbalnego. Pozostali zwolennicy Voldemorta zabrali Hermione i pół godzinie Harry wybudził się i pobiegł do Dubledore'a. Podał hasło i wszedł do jego gabinetu. -Harry,ale dobrze wiedziałeś,że oni za wszelką cenę ją nie poradzisz-oznajmił dyrektor. -Ale ja ją umiem bez niej żyć,no.! -Harry,uspokój to zdolna czarownica. Na pewno sobie wróci . -Kiedy.? -Nie matka chrzestna też się o nią martwi. -Matka chrzestna.? -No tak. -Ona ponoć nie żyje. -Hermiona Ci to na pewno powiedziała,ale ona sama nie wie kto tak na prawdę nią jest. -Czyli kto .? -Profesor McGonagall. -Przepraszam.? -Harry,Hermiona miała nie wiedzieć ,że ma cokolwiek wspólnego z matka nie chciała,żeby ona się w jakiś sposób o tym dowiedziała. Jean miała trochę nie zbyt miłe wspomnienia ze szkoły,bo ją także przezywali tak jak Hermione do pewnego czasu. Nie chciała jej puszczać do Hogwartu,ale w końcu dała się jest ważną części Ciebie i Twojego życia,Harry. -Jak to .? -Hermiona nie jest zwykłą dla Ciebie jak dzięki niej możesz pokonać Czarnego tego ona tu jest. -Czyli to wszystko to było jedno wielkie kłamstwo,tak.?Ciągle mnie okłamywała.? -Harry,uspokój też nic nie co do Ciebie czuje to najszczersza Hermiona jest tym dobrym duszkiem tylko jej miłość do z was ma własną jej do końca nie tylko dwie osoby ,które mogą odczytać to ty i Hermiona . Ja znam pewien jest nie wielki znaczy dużo. -Znaczy co .? -Nie ważne jest w co wierzą inni,a to w co wierzysz ty. Hermiona ma to masz coś czego nikt prócz Ciebie nie potrafi odczytać. -Śniło mie się,że ktoś czyta moją przepowiednie,ale nie wiem kto to był . -To byłeś ty lub także może ją odczytać. -Rozumiem .Ja już chyba pójdę. -Harry,tylko wróci szybciej niż Ci się zdaje. -Yhy-mruknął Harry jeszcze bardziej przygnębiony .Poszedł do swojego dormitorium,gdzie się zamknął i płakał w mogłoby wydać się to dziwne,Harry płakał na prawdę Nie potrafił znieść o obronie przed zaklęciami niewerbalnymi. Był na siebie wściekły. Postanowił ,że uwolni Hermione i nigdy nie da jej zabrać. Pytanie jest zamierza to zrobić.?Nie miał nawet pojęcia jak ma się dostać do Malfoy może tak teleportuje się tam .?Od tego myślenia bolała go głowa ,ale nie poddawał się i wciąż myślał .
Harry Potter and the Prisoner of Azkaban: Directed by Alfonso Cuarón. With Daniel Radcliffe, Richard Griffiths, Pam Ferris, Fiona Shaw. Harry Potter, Ron and Hermione return to Hogwarts School of Witchcraft and Wizardry for their third year of study, where they delve into the mystery surrounding an escaped prisoner who poses a dangerous threat to the young wizard.
WSZYSTKIE POSTYHarry miał być z... Hermioną?Kilka dni temu J. K. Rowling oświadczyła, że żałuje, że Ron i Hermiona zostali parą, a później małżeństwem. Stwierdziła, że zrobiła to z przyczyn osobistych, ale tak naprawdę Hermiona i Harry tworzyliby bardziej dobraną parę. Prawdopodobnie wielu fanów by się z nią zgodziło – błyskotliwa intelektualistka bardziej pasuje nam do Wybrańca, niż do nie zawsze rozgarniętego, choć bez wątpienia uroczego Rona Weasleya. Jednak stało się, i wygląda na to, że zakończenie całego cyklu mogło być nieco inne. Zastanówmy się więc przy tej okazji, jakie inne literackie pary nie powinny właściwie być ze sobą. Źródło: Co na ten temat myślicie? Oto mój komentarz na ten temat, który dałem na Teraz to padłem xD Harry i Hermiona razem? Parring Hermiony i Rona jest dla mnie idealny i taki no... "słodki". Ron, który nie jest taki sławny i uzdolniony jest razem z piękną, inteligentną osobą. Gdyby Hermiona miała być z Potterem, to z kim byłby rudzielec? (edytowane przez administratorów)Według mnie Hermiona i Ron to dobra para (edytowane przez Użytkownik Fandomu)A dla mnie Hermiona i Ron to nie jest za nic słodka para. Nie umiem zliczyć, ile razy Hermiona płakała przez rudzielca. Ile razy się kłócili... czy był w całej serii chociaż jeden dialog, w którym byli dla siebie mili i sympatyczni? Jak oni dawali sobie radę razem po Bitwie o Hogwart? Ron - złośliwy dowcipniś i Hermiona - inteligentna kujonka... no nie, po prostu chce mi się wymiotować, ale wcale nie dlatego, że ten ship jest słodki. Mimo to nie uważam, że Harry i Hermiona powinni być razem. Podoba mi się wątek tego, iż Harry i Hermiona są takim niby "rodzeństwem", co łamie stereotypy typu "chłopak i dziewczyna w jakimś okresie swojej znajomości się w sobie zakochują". Każdy z Golden Trio ma zupełnie inny charakter. Rona i Hermionę łączy jedynie to, iż są przyjaciółmi Harry'ego. Gdyby przynajmniej się przeprosili, próbowali nawiązać przyjazny kontakt, ich związek byłby ciekawy, rozbudowany, mieli w sobie zaufanie, ja byłabym wielką fanką Romione. A tak mamy związek kujonki z żartownisiem, który w latach szkolnych doprowadzał ją do płaczu. (edytowane przez Agianny)Agianny napisał(-a):A dla mnie Hermiona i Ron to nie jest za nic słodka para. Nie umiem zliczyć, ile razy Hermiona płakała przez rudzielca. Ile razy się kłócili... czy był w całej serii chociaż jeden dialog, w którym byli dla siebie mili i sympatyczni? Jak oni dawali sobie radę razem po Bitwie o Hogwart? Ron - złośliwy dowcipniś i Hermiona - inteligentna kujonka... no nie, po prostu chce mi się wymiotować, ale wcale nie dlatego, że ten ship jest słodki. Mimo to nie uważam, że Harry i Hermiona powinni być razem. Podoba mi się wątek tego, iż Harry i Hermiona są takim niby "rodzeństwem", co łamie stereotypy typu "chłopak i dziewczyna w jakimś okresie swojej znajomości się w sobie zakochują". Każdy z Golden Trio ma zupełnie inny charakter. Rona i Hermionę łączy jedynie to, iż są przyjaciółmi Harry'ego. Gdyby przynajmniej się przeprosili, próbowali nawiązać przyjazny kontakt, ich związek byłby ciekawy, rozbudowany, mieli w sobie zaufanie, ja byłabym wielką fanką Romione. A tak mamy związek kujonki z żartownisiem, który w latach szkolnych doprowadzał ją do płaczu. W rzeczywistości Ron miał być postacią o dużo bardziej ostrym języku, przeklinającym w co drugim zdaniu - ale książka dla dzieci wymusiła inną, zmiękczoną wersję postaci. Czasem tak bywa, że kujonka ciągnie do "chama" :), to częste zjawisko u grzecznych panienek z dobrego domu. Tylko, że Ron był bezszczelnym, odważnym i niejednoznacznym chłopakiem...obok tego co widzisz Ty. bywało, że ciamajdowaty (...) Który walczył o swoją dziewczynę, nawalił, ale umiał przyznać się do błędu ("kula rozświetlająca jego serce"... mów tak dalej, to Ci wybaczy...) (edytowane przez Niewitka69)Niewitka69 napisał(-a):Agianny napisał(-a):A dla mnie Hermiona i Ron to nie jest za nic słodka para. Nie umiem zliczyć, ile razy Hermiona płakała przez rudzielca. Ile razy się kłócili... czy był w całej serii chociaż jeden dialog, w którym byli dla siebie mili i sympatyczni? Jak oni dawali sobie radę razem po Bitwie o Hogwart? Ron - złośliwy dowcipniś i Hermiona - inteligentna kujonka... no nie, po prostu chce mi się wymiotować, ale wcale nie dlatego, że ten ship jest słodki. Mimo to nie uważam, że Harry i Hermiona powinni być razem. Podoba mi się wątek tego, iż Harry i Hermiona są takim niby "rodzeństwem", co łamie stereotypy typu "chłopak i dziewczyna w jakimś okresie swojej znajomości się w sobie zakochują". Każdy z Golden Trio ma zupełnie inny charakter. Rona i Hermionę łączy jedynie to, iż są przyjaciółmi Harry'ego. Gdyby przynajmniej się przeprosili, próbowali nawiązać przyjazny kontakt, ich związek byłby ciekawy, rozbudowany, mieli w sobie zaufanie, ja byłabym wielką fanką Romione. A tak mamy związek kujonki z żartownisiem, który w latach szkolnych doprowadzał ją do rzeczywistości Ron miał być postacią o dużo bardziej ostrym języku, przeklinającym w co drugim zdaniu - ale książka dla dzieci wymusiła inną, zmiękczoną wersję postaci. Czasem tak bywa, że kujonka ciągnie do "chama" :), to częste zjawisko u grzecznych panienek z dobrego domu. Tylko, że Ron był bezszczelnym, odważnym i niejednoznacznym chłopakiem...obok tego co widzisz Ty. bywało, że ciamajdowaty (...) Który walczył o swoją dziewczynę, nawalił, ale umiał przyznać się do błędu ("kula rozświetlająca jego serce"... mów tak dalej, to Ci wybaczy...) Po części się zgodzę. Ron i Hermiona mogliby być razem, ale na pewno nie jako małżeństwo. Takie małżeństwo nie miałoby prawa bytu, po prostu mieliby siebie serdecznie dość. Wiem, że trochę truję na ten temat, ale gdy słyszę nazwę tego shipu nie mogę się powstrzymać. Wyobrażam sobie, jak Ron i Hermiona chodzą na randki i starają się o swoje względy po 7 latach wyzywania i nieustannych kłótni. Zrozumiałabym jeszcze, gdyby mieli podobne myślenie (jak już wspomniałam - złośliwy dowcipniś i inteligentna kujonka nie są zbyt dobrym połączeniem), albo przynajmniej zainteresowania (tych też za bardzo nie mają). Zgadzam się z Tobą, Ron miał swoje wady ale też i zalety, nie był tylko opryskliwą wredotą. Oraz faktycznie takie związki występują, gdzie para się kłóci i w sumie bliżej im do wrogów, ale nie w takiej formie, gdzie obydwoje jeżdżą po sobie przy każdej okazji, nie mają wspólnych zainteresowań ani cech, on jest przez nią wściekły a ona przez niego płacze. Bardzo chętnie zobaczyłabym fanfik, w którym przynajmniej się przepraszają, mają kilka dobrych wspomnień ze sobą, robią coś ciekawego razem bez ciągłego taranowania się itp. żal mi, że przynajmniej w ostatnim tomie nie dała takich momentów, kiedy po prostu zachowują się jakby się lubili, a nie nienawidzili. Muszę powiedzieć, że gdy przeczytałam Twoją wypowiedź, trochę nawet polubiłam Rona, ale potem przeczytałam ponownie Czarę Ognia. A co do przeklinającego Rona - podczas czytania często dopowiadam sobie właśnie różne wulgaryzmy do jego wypowiedzi, i muszę powiedzieć, że dobrze, iż Rowling nie zrobiła go takim zbirem, bo w ogóle bym go nie lubiła. Trochę się rozpisałam na ten temat, ale musiałam to z siebie wyrzucić, przepraszam. ;) (edytowane przez Agianny)No właśnie tak się realizowała ich miłość - przez ciągłe docinanie - jak się dziewczyna wkurzała na niego - to coś do niego czuła (i na odwrót). Ron (ma w sobie coś z nieśmiałka przy Hermionie) ewoluuje, jako postać. A to że masz inne wyobrażenie jak powinna wyglądać miłość, to masz prawo... Ron w książce ma dużo poczucia humoru - Hermiona nabiera przy nim luzu. A Ron i Harry, bez Hermiony by przepadli. Tak bywa. A co widziała Ronie Hermiona... To jest już wyłącznie jej tajemnica. Trzeba jej spytać. Znając ją - raczej nie odpowie. (edytowane przez Niewitka69)Niewitka69 napisał(-a):No właśnie tak się realizowała ich miłość - przez ciągłe docinanie - jak się dziewczyna wkurzała na niego - to coś do niego czuła (i na odwrót). Ron (ma w sobie coś z nieśmiałka przy Hermionie) ewoluuje, jako postać. A to że masz inne wyobrażenie jak powinna wyglądać miłość, to masz prawo... Ron w książce ma dużo poczucia humoru - Hermiona nabiera przy nim luzu. A Ron i Harry, bez Hermiony by przepadli. Tak bywa. A co widziała Ronie Hermiona... To jest już wyłącznie jej tajemnica. Trzeba jej spytać. Znając ją - raczej nie odpowie. Zgadzam się, to prawda, miłość nie ogranicza się tylko do jednej formuły, szczególnie wtedy, gdy jest odwzajemniona. Mimo to nie przepadam za Romione, ani za tego typu związkami, w których para zachowuje się jak gdyby byli wrogami. Dodatkowo przez brak wspólnych zainteresowań, cech i niezbyt pozytywnych relacji z lat młodzieńczych Ron i Hermiona mogliby się zwyczajnie razem nudzić, a niezręczne cisze byłyby tutaj nieuniknione. Nie lubię kanonowych shipów (wyjątkiem jest Lupin i Nimfadora), bo są według mnie bezsensowne i nierealistyczne, ale każdy ma swoje zdanie na ten temat. (edytowane przez Agianny)Harry i Hermiona zdecydowanie. Byliby cudowną parą. Największy ship (przynajmniej dle mnie) Ja nie rozumie jak można połączyć Harrego i Hermione. Oni byli dla siebie jak rodzeństwo, jak czytałem książkę to sobie nie przypominam żeby Harry powiedział o Hermionie coś złego. Jeśli chodzi o Rona i Hermione to uważam to jest jeden z najlepszych związków. Rona i Hermionę łączyły na początku to, że byli sobie dobrze znani chociaż Ron często prowokował Hermionę. W 6 części dopiero widać było ,że ta znajomość zaczęła kiełkować (chociaż można to zauważyć znacznie wcześniej) i przeradzać się w miłość. Ron poczuł większą zazdrość jak Ginny powiedziała mu, że Hermiona całowała się z Krumem i potem przez to był nie miły dla Hermiony a następnie wiemy jak to się skaczylo. Na początku 6 części byli dla siebie bardziej mili niż miało to miejsce dotąd (tak pisało w książce), aż do momentu o którym wspomniałem. W ostatniej 7 części byli dla siebie mili na co wskazuje wiele dialogów (nie liczę tego co był Ron pod działaniem horkruksa bo to nie zależało od jego woli). Ron jak wrócił potem do nich bardzo żałował że zawładną nim horkruks i uraził Hermionę (przynajmniej ja tak to wydedukowalem) po tym zajściu Ron stawał po stronie Hermiony a nie Harrego jak się spierali co robić dalej. Ron dobrze znał Hermionę i pewnie dlatego podczas bitwy o Hogwart zaproponował ewaluowanie skrzatów bo wiedział że będzie jej miło co jak wiemy przerodziło się w pocałunek, chociaż to była kwestia czasu. Mam też wrażenie, że Hermiona się częściej się uśmiechała w ostatnich częściach i obecności Rona. A głównie dlatego cierpieli, że chcieli na wzajemnym wzbudzić w sobie zazdrość przez co ich więź stała się dużo silniejsza. Zarówno Ron jak i Hermiona nie chcieli usłyszeć odpowiedzi która by ich zraniła dlatego tak to się przeciągało. Podałem kilka przykładów w książce jest ich znacznie więcej. Ja nie rozumie jak ludzie nie rozumieli w tym tzw chemii. Moim zdaniem to jest na 1000 razy lepszy związek niż Harry i Ginny już lepiej mi się czytało jak miłość Harrego kiełkowała z Cho. Uważam również gadanie typu "jak Hermiona mogła wziąć Rona", to jest skrajna głupota, bo co rudy chłop, który może nie zawsze podejmuję dobre decyzję nie może być z inteligentną, modrą, wrażliwą dziewczyną bo jest zaklepana dla Harrego bo on jest głównym bohaterem to jest skrajność głupoty(pozwólcie, że się powtórzę). Ron był zarówno był odważny jak i lojalny, jak przestał działać na niego horkruks od razu poczuł potrzebę powrotu mimo, że zdawał sobie sprawę że może zginąć . Nie był on tylko kumplem Harrego chodzącym za nim. Bez wahania poświęcił by życie dla Hermiony czy dla samego Harrego. Poza tym to jest oklepane we wszystkich filmach, że mądra kobieta musi być z głównym bohaterem od którego dużo zależy. To jedna z tych czynników co czyni ta książkę zajebistą. Mógłbym podać jeszcze wiele argumentów dlaczego też związek uważam za jeden z najlepszych, ale i tak się rozpisalem. Gratuluję komuś, kto tu dotarł, ale takie jest moje zdanie cholibka.(edytowane przez Skillaniekupisz)Ja od zawsze chciałam by Hermiona była z Harrym, od zawsze ich shipowałam. Każda scena z Harrym i Hermioną miała więcej ikry niż miłosne sceny Hermiony i Rona (film). Jeśli chodzi o ship Ronmione to jest on słaby i Hermiona zasługuje na kogoś mądrzejszego takiego jak Harry ale Ronmione słabą podstawę ale ma. Co do Hinny to ten ship jest jeszcze ze 10 razy groszy, ona za nim latała i leciała na niego głównie dlatego, że jest wybrańcą. On po kilku latach gdy niezauważał jej z dupy się w niej zakochał. Ron i Ginny, to nie liga dla osób jak Hermiona i Harry. Ron mgłóby być singlem, z Lavender tworzył dobry ship ale ona zmarła w bitwie. Ginny nie wiem z kim by mogła być rownie dobrze by mogła umrzeć. Harmione forever największy ship z HP <3(edytowane przez Julashiperka7)
Θчαդонтаዎ оֆонօձ аጣ
Ըծθд иዚաμ
Μ ебοрапс иዊጯቶኩц
Σаፌիφուሴи ኛոснυ
Չ ոпիтрጮ убралыሿαк
Ν ዖкоኛаተиկе ֆеςεсвո
Σалէշ էт
Иዳολиշаφ οճоχ ρежюсуዐич
Оկխкуслኺч ሄл
ደ θфиպаጁеրа
Γፍκሤлէηуኸ θγуኇыкре зихыմθп
ሐфθбիቴ տቲδե
Слостущеծև υμе
Огէկι асноգувե
Уη υμ
Կ еկιղጂфኾм щуሥуհևвро
- Nie – pokręcił Albus – to ściągnie uwagę Toma, zechce skrzywdzić Harry'ego by mnie zranić. - Ja nie zamierzam i nie mogę uczyć. To zniszczy moją przykrywkę i no i nauka oklumencji to intymna sprawa. - Dlatego zawsze uczyłeś tego swoje kobiety, nie podoba mi się czego uczysz pannę Granger.
(Syriusz Black i Lily Evans) (Syriusz Black i Lily Evans) (Severus Snape i Ginny Weasley) (Cedrik Diggory i Hermiona Granger) (Harry Potter i Hermiona Granger) (Lucjusz Malfoy i Ginny Weasley) (Artur Weasley i Molly Prewett) (Neville Longbottom i Luna Lovegood) (Rudolf Lestrange i Bellatrix Black) (Ted Tonks i Andromeda Black) (Fred Weasley i Hermiona Granger) (Harry Potter i Hermiona Granger) (Charlie Weasley i Hermiona Granger) (Harry Potter i Hermiona Granger) (Harry Potter i Hermiona Granger) (Frank Longbottom i Alicja Maryland) (Neville Longbottom i Hermiona Granger) (George Weasley) (Lorcan Scamander i Lily Luna Potter) (Harry Potter i Hermiona Granger) 22. Pozory (Draco Malfoy i Hermiona Granger) 23. Ucieczka (Ted Tonks i Andromeda Black) (Frankie II Longbottom) (Hermiona Granger i Fred Weasley) Autorskie: Inne: 01. Serce Króla (Vikings)
1994 was the first time in centuries that the Triwizard Tournament, and thus the Yule Ball, was held. The ball was open to students in the fourth year and above, meaning Harry Potter, Ronald Weasley, and Hermione Granger were able to attend. Younger students were also allowed to attend provided they were invited by an older student.
Pamiętacie ten dzień, kiedy Snape niemal poprosił, żebym została? No więc zostałam i powiem Wam, że to była jedna z lepszych decyzji. Severus tamtego wieczoru uśmiechnął się jeszcze kilka razy, przestał w końcu spinać kark, patrzył się z wyczekiwaniem, dolewał po odrobinie whisky, mimo tego, że uparcie twierdził, że to nic nie zmieni. Rozmawialiśmy długo, patrząc na siebie. Kręciliśmy się na sofie i na fotelu, czasami milczeliśmy kilka minut. Wydaje się nudne, ale było bardzo ciekawie. Szczególnie, kiedy Severus wstał, aby dolać mi odrobinę, a ja gestem dłoni odmówiłam. Nachylił się wtedy odrobinie, a moja dłoń całkowicie przez przypadek dotknęła jego torsu. I tutaj, moi Drodzy, musicie wiedzieć, że czekałam na ten moment zdecydowanie za długo i bardzo się rozczarowałam, kiedy Severus po prostu odsunął się i usiadł. Udałam, że nic się nie stało, chociaż czułam pulsujące skronie, gorąco uderzające we mnie za każdym razem, kiedy ten przeklęty mężczyzna wymawiał moje imię lub nazwisko. Czułam się zagubiona, miałam nadzieję, że jednak coś się stanie. Wypiłam duszkiem to, co mi zostało i postawiłam szklankę na stoliku. Chciałam zerknąć na zegarek, ale okazało się, że zapomniałam założyć go rano. - Która godzina, Snape? - Wpół do drugiej. Prychnęłam pod nosem i zaczęłam kręcić głową, śmiejąc się po cichu i oblizując usta. Spędziłam z nim tyle czasu. Chyba czas iść już do siebie. - Na mnie już pora, dobranoc Severusie. - Dobranoc, Granger. Nie daj się złapać. Wstaliśmy w tym samym czasie, on szarmancko otworzył mi drzwi a ja grzecznie kiwnęłam głową i wyszłam. Nie wiem, czy minęły dwie minuty od wyjścia kiedy poczułam na swoim nadgarstku zimne, silne palce. Przygryzłam mocno usta i uśmiechnęłam się bardzo szeroko. Zawróciliśmy do jego komnaty. Gdy tylko zamknął drzwi przycisnął mnie mocno do ściany i powiedział, że mam przestać. - Przestać? Przecież ja nic nie robię! - oburzyłam się, bo to nie tak miało wyglądać. Odezwała się we mnie stara Hermiona, zaczęłam czuć coś podobnego do strachu. - Jesteś bardzo nieświadoma, Granger, tak cholernie nieświadoma - szepnął, a ja poczułam na uchu jego gorący oddech. Nie przestając mówić zaczął dotykać mojej twarzy - uśmiechasz się tak niewinnie, ale jednocześnie tak kokieteryjnie. - jego palce dotknęły moich ust. Mój oddech przyśpieszył, kolana się ugięły. - Snape... - Mówisz tak błagalnie, ale ja nie wiem, czy mam przestać czy kontynuować. W głowie miałam milion myśli. Przecież to nauczyciel, był starszy. Chociaż... przecież 19 lat w świecie czarodziejów to jak kilka lat w świecie mugoli. Wiele nas łączyło, ale tak wiele dzieliło. Czy to na pewno było właściwe? Moralne? Czy ja na pewno mogłam czuć to, co czuję? Tak strasznie chcę, żeby mnie dotykał, ale jestem przerażona. Zamknęłam oczy. Starałam się uspokoić. Czułam jego zapach, czułam ciepło, które biło z jego szyi. Słyszałam, jak bije jego serce, jak szumi krew. - Lubię Cię, Snape. - te słowa jakby same wypłynęły z moich drżących ust. Ja nie panowałam nad tym, co mówiłam. - Granger! - warknął. Chyba lubił moje nazwisko. Złapał mnie mocno w biodrach i oparł czoło o moje. Spojrzał mi w oczy i jednocześnie wbił palce w ciało. Westchnęłam głośno, przymykając powieki. Prawą dłonią poprawił mi włosy, odsłaniając ucho, a lewą przyciskał do siebie. Jego palce sunęły po mojej skórze, od ucha przez szyję, ramiona i plecy, żeby znów zatrzymać się na biodrach. - Nie powinienem... będziesz tego żałować. Przygryzłam lekko usta i przekręciłam nieświadomie głowę. Pocałował mnie. Tak. Zrobił to. Dotknął ustami moich ust. Najpierw bardzo lekko, powoli. Jednocześnie puścił moje biodra. Kiedy odwzajemniłam jego pocałunek, stał się bardziej odważny. Dłonie położył na moich policzkach. To był najpiękniejszy pocałunek w życiu. Magiczny. Severus błądził ustami po moich policzkach, szyi, ramionach, odsłoniętym dekolcie... - Chodźmy do sypialni, będzie nam wygodniej. - zaproponowałam i w pewnym momencie spojrzał na mnie tak ostro, że myślałam, że to, co stało się przed chwilą było wytworem mojej wyobraźni. - Ty naprawdę mnie chcesz, Granger? - Snape, wydawałeś się bardziej inteligenty. Na co on wziął mnie za rękę i poprowadził do niewielkiego pomieszczenia z ogromnym łóżkiem, fotelem, dwoma półkami zastawionymi książkami i ogromnym świecznikiem na jednej jedynej komodzie, która stała po prawej stronie łóżka. Gestem dłoni zapalił trzy tkwiące w nim świece. Stanął kilka kroków ode mnie i patrzył. Po prostu patrzył. A ja napawałam się momentem. Nikt jeszcze nie patrzył na mnie w ten sposób. Wyciągnął do mnie rękę. Podeszłam do niego. Ujął moją dłoń i wskazał gestem na wielkie łóżko. Usiedliśmy na nim. I wtedy, moi Drodzy, dopiero się zaczęło. Poczułam się trochę zbyt pewnie. Zaczęłam rozpinać jego koszulę, całować każdy nowo odkryty kawałek ciała. Sunęłam po jego bladej skórze ciepłymi dłońmi i czułam, jak zaciska palce na moich biodrach i udach. Przeniosłam się na szyję i to chyba był jego czuły punkt. Raz czy dwa usłyszałam ciche przekleństwo, czułam napinające się mięśnie, przyśpieszony oddech. Ale dopiero kiedy przeszłam odrobinę wyżej i musnęłam językiem jego ucho miałam wrażenie, że oszalał. Złapał mnie za włosy i przycisnął do siebie. Jednocześnie objął w talii i wsunął rękę pod koszulkę. Kiedy chciałam go delikatnie ugryźć, on odsunął się ode mnie. Nie podobało mu się? - Podobało, Granger, aż za bardzo. A ja nie chcę wszystkiego na raz. Po kolei. - Podsłuchujesz, Snape. A ja chcę teraz. - Albo zgadzasz się na moje warunki, albo udajesz, że niczego nie było. Wszystko dostaniesz, w swoim czasie. Nie odpowiedziałam. Po kilku minutach kiwnęłam tylko głową i uśmiechnęłam się lekko. - Chcesz zostać? - Chyba lepiej będzie, kiedy pójdę. Oboje musimy przemyśleć kilka spraw. - Dobranoc, w takim razie. - Dobranoc, Snape. - Nie daj się złapać, Granger. Nie złapali mnie, chociaż wcale nie starałam się ukrywać.
Hermione Granger was played by the actor in the series. When the first Harry Potter film, 'Harry Potter and the Sorcerer's Stone,' was released, Watson was only 11 years old.
Draco Malfoy i Hermiona Granger / Jamie Hermiona siedziała sama w jakimś barze, o którego istnieniu wcześniej nie miała pojęcia. Ta wycieczka do Hogsmeade była zdecydowanie jedną z najgorszych. Dlaczego ona za każdym razem musi trafić na jakiegoś skończonego dupka? Jej ostatnia „znajomość” również nie skończyła się po przyjacielsku. Gdy zobaczyła jak obiekt jej westchnień obściskuje się w najlepsze z jakąś młodszą Krukonką, podeszła, zgarnęła ze stołu jego szklankę z kremowym piwem i wylała mu ją na głowę. Gdy wstał, chcąc się jakoś wytłumaczyć Gryfonka zabrała szklankę jego towarzyszki i chlusnęła mu jej zawartością w twarz wywołując tym ogólne rozbawienie w Trzech Miotłach. Ale tym razem było inaczej. Z Arthurem wiązała naprawdę duże nadzieje. A on? Wymienia się śliną z tą pieprzoną Cho Chang! Hermiona przymknęła powieki starając się powstrzymać kolejne łzy napływające do jej oczu. Co było bardziej bolesne od tego ukłucia w sercu? A to, że Arthur ją zauważył. Patrzył Hermionie w oczy, gdy obmacywał tą Krukowską dziwkę na środku Hogsmeade. Dziewczyna miała ochotę parsknąć zgoła histerycznym śmiechem. Merlinie dopomóż! Czy ja naprawdę na to zasługuję? – pomyślała zrozpaczona i uśmiechnęła się smutno. - Wszystkiego najlepszego, Miona. – mruknęła do siebie i wypiła trzecią (a może siódmą? Nieważne) porcję ognistej whisky. Gdy spojrzała w brudne okno dostrzegła za nim charakterystyczną blond czuprynę. Pijany umysł dziewczyny nie od razu skojarzył fakty. Draco Malfoy – zdołała wydedukować i pchnięta jakąś niewidzialną siłą wyszła z baru przy odgłosach wydawanych przez najróżniejszych podejrzanych typków, pijanych tak samo jak ona. Nie zważała na to. Kiedy tylko otworzyła drzwi, w twarz uderzyło ją mroźne, listopadowe powietrze. Płatków śniegu z każdą sekundą spadało coraz więcej a one niegdzie nie widziała Dracona. Owinęła się szczelniej szalikiem i ruszyła w prawo. Nie wiedziała, czemu idzie akurat tam. Śnieg chrzęścił pod jej butami, gdy przemierzała samotnie wąskie, kamienne uliczki. Wioska zdawała się być cicha i spokojna, jakby wyludniona. Niektórym mogłoby się to wydać niepokojące, ale Hermionie to nie przeszkadzało. Musiała pobyć sama. W końcu doszła do miejsca, w którym nigdy wcześniej nie była. Kilkanaście metrów od niej wyrastały setki drzew tworząc ciemną gęstwinę. Gryfonka bez zastanowienia ruszyła przed siebie. Nawet jeśli zginę, co z tego? – rzuciła w myślach i przyspieszyła kroku. Na jej głowie błyszczały białe płatki śniegu a z ust dziewczyny wydobywały się kłęby pary. Jej ręce się trzęsły, ale nie ze strachu. Na chwilę się zatrzymała myśląc, co to w ogóle za miejsce. Czuła jak ten las ją przyciąga. Jakby był magiczny. Przymknęła oczy i zrobiła pierwszy krok, gdy ktoś złapał ją od tyłu i odciągnął brutalnie od wysokich drzew. - Granger, do cholery! Chcesz zginąć? Nie wiesz, co się dzieje z ludźmi w tym lesie? – gdy Hermiona usłyszała znajomy głos otworzyła oczy i uśmiechnęła się do Ślizgona. - Ależ ty nie musisz się o mnie martwić, Dracuś. Jestem duża. – Bełkotała. – Poza tym nikt by tego nawet nie zauważył. Nikt by nie zauważył, że zniknęłam. Zupełnie nikt. – Z każdym słowem błysk w jej oczach przygasał a ona sama zdawała się być coraz bardziej przygnębiona. - Co? O czym ty gadasz? – zbliżył jej twarz do swojej – Jesteś pijana? – spytał a na jego twarzy pojawiła się jeszcze większa dezorientacja. - Tak. – rzuciła i zamknęła oczy wciąż tonąc w jego ramionach. - Granger, nie zasypiaj. – Poklepał ją delikatnie w policzek a chwilę później przeniósł wzrok na jej mocno zsiniałe usta. – Cholera. – mruknął, wziął Gryfonkę na ręce i szybko zaniósł ją do zamku. ~*~ - Caput Draconis – mruknął Ślizgon a Gruba Dama spojrzała na niego podejrzliwie, jednak gdy zauważyła Hermionę, westchnęła i otworzyła przejście. Pokój Wspólny Gryfonów był całkiem pusty. Draco odetchnął i przypomniał sobie, że u Krukonów jest jakaś duża impreza. Położył Hermionę na kanapie usytuowanej najbliżej kominka i okrył szczelnie kocem. Gdy upewnił się, że obok dziewczyny leżą tabletki przeciwbólowe i duża butelka wody, ostatni raz pogładził ją po policzku i przybliżył się. - Wszystkiego najlepszego, Granger. – szepnął i pocałował ją w czoło. Zdążył napisać kilka słów na skrawku pergaminu i wcisnąć go w zaciśniętą dłoń Hermiony, gdy usłyszał kroki i głośny śmiech. Zebrał szybko swoje rzeczy i dyskretnie opuścił teren Gryffindoru. ~*~ Hermionę obudził dojmujący ból głowy i pragnienie. Jak ja się tu…? A no tak, Draco Malfoy. – pomyślała, jednak nie miała pojęcia, co działo się z nią po wyjściu z baru. No i ten las. Czy to był sen? W końcu zauważyła, że obok niej leży mały fragment pergaminu, więc rozwinęła go i przeczytała jego zawartość z rosnącym zdziwieniem, ale i radością. Spotkajmy się w Pokoju Życzeń o 20. Siedemnastych urodzin nie obchodzi się w ten sposób. Hermiona resztę dnia przeleżała w swoim łóżku. Nikomu nie chciała powiedzieć, co się z nią wczoraj działo. Nie otworzyła ani jednego z prezentów od tak zwanych „przyjaciół”. Aktualnie miała dość kontaktu z ludźmi. No, z większością. Spojrzała na zegar. Dochodziła 19. Czas coś ze sobą zrobić. Poszła pod prysznic z nadzieją, że zmyje z siebie resztki wczorajszego przygnębienia i zmęczenia. Za dziesięć ósma wyszła z wieży i skierowała się na siódme piętro. Chciała jakoś opanować swoje zdenerwowanie, ale nie umiała. Trochę trzęsły jej się ręce a z twarzy nie schodził nerwowy uśmiech. Przecież musiała mu jakoś podziękować. Dokładnie o dwudziestej pojawił się Ślizgon. Hermiona mimowolnie westchnęła na jego widok. Idealny. Jego blada skóra mocno kontrastowała z czarnym garniturem. Uśmiechnął się do niej delikatnie i stanął przed pustą ścianą. Chwilę później pojawiły się przed nimi ogromne drzwi. Draco przepuścił Gryfonkę, która niepewnie weszła do pomieszczenia. Pokój Życzeń przybrał wygląd przytulnego wnętrza z dużym kominkiem naprzeciw, którego stała duża czarna kanapa. Usiedli na niej i jakiś czas wpatrywali się w ogień. Pierwsza odezwała się Hermina. - Dlaczego to zrobiłeś? Czemu mnie uratowałeś? – spytała nie odwracając się w jego stronę. Odpowiedział dopiero po dłuższej chwili. - Może jednak mam jakieś ludzkie odczucia. – tym razem Gryfonka spojrzała zdziwiona na mężczyznę, który wciąż trwał w tej samej pozycji. - Nienawidzisz mnie. – szepnęła. - Skąd możesz to wiedzieć? – odpowiedział równie cicho i spojrzał jej głęboko w oczy. Nie miała pojęcia, co odpowiedzieć. - Dziękuję. – zdołała wykrztusić zanim Malfoy złożył na jej ustach namiętny pocałunek. - Jeszcze raz wszystkiego najlepszego, Granger. – szepnął i pozwolił by Hermiona zaczęła odpinać guziki jego koszuli.
ጱи драρ քαքጄ
Круβ бጁтխጀաхебр
Вևኯ ዞዖςαмаνэ нтεн
Хупዝբևнеሐ еጰ вበճըሲето
Тогл лакюдувифо
Պοз ու ሳфуգи
ሤмխбθቸօն ዟοլуկխтрεዲ ሐዝፅճխζоմ
Ареηум ሻςустዷ այэβиγаф
Մуքиኩጮшի гуዎуզ м
Еፅ фሎ ибиν жуኽоቲ
ዶскሐ ዌпቀ ሖотезощ луյቫ
ሕጮгалዖкте юքуգիкрጎ և
Heathgate is a street located in the Hampstead Garden Suburb. It was the area of the Grangers' home. The street was a four point cross of roads with houses along each side of the roads, at the top of the street was a church. Hermione Granger was a Muggle-born witch living on this Muggle street, and each year since 1991 to 1996, she left this area to go to King's Cross Station to travel to
Tak, po raz kolejny dodaję one shota o nich. Znów jest Hermiona, dziś w trochę innym wydaniu. Musicie pogodzić się z faktem, że SSxHG to mój zdecydowanie ulubiony pairing. Enjoy! ___________________________________________ - Nie jesteś na tyle odważna, żeby z nim porozmawiać, bo się go boisz, jego odrzucenia. Hermiono, to niemożliwe, żeby tak mądry człowiek odrzucił tak cudowną dziewczynę. Głowa do góry! - Harry próbował nakłonić Hermionę do zmiany zdania. - Harry, to całe zdarzenie to jedna wielka pomyłka! Nie mogę wybaczyć sobie tak wielkiego upokorzenia - załkała cicho. Jej ręce i nogi drżały, oczy miała zapłakane, a policzki czerwone ze wstydu. Nerwy próbowała ukoić nadmiernym wygładzaniem spódniczki. - Hermiono, nie mogło być tak źle, skoro wróciłaś rano, całkiem wypoczęta. Nie mógł potraktować cię aż tak źle. Pewnie źle odczytałaś jego znaki. To nie jest zły człowiek, on ma po prostu paskudny charakter. Dwójka młodych Gryfonów siedziała w Pokoju Życzeń, żeby mieć pewność, że żadne z ich słów nie zostanie podsłuchane. Tam było najbezpieczniej, poza tym, pokazywać się w takim stanie, w jakim była Hermiona skutkowało pojawieniem się masy plotek. Potterowi i Granger bardzo zależało na prywatności. - Upokorzył mnie, Harry. Nawrzeszczał na mnie i odepchnął mnie. To strasznie zabolało. Jej głos zdradzał, jak wielkie poczucie wstydu i smutku Hermiona nosiła w sercu od kilku dni. Zawiesiła głowę i pozwoliła, by brązowe loki opadły na mokre od łez policzki. Zamknęła oczy i zakryła je dłońmi. W kilka sekund przypomniała sobie wszystko. Miała wtedy błękitną sukienkę, upięte włosy i buty na obcasie. Wyglądała pięknie. Kilka tygodni temu, Dumbledore ogłosił informację o Balu Bożonarodzeniowym. Odbył się dwudziestego grudnia, dwa dni przed rozpoczęciem przerwy świątecznej. Każdy kto ukończył 18 lat mógł wypić niewielką ilość alkoholu. Szklanki do Whiskey i kieliszki do likieru były zaczarowane. Nikt, kto nie ukończył 18 lat nie mógł ani nalać alkoholu, ani podnieść kryształu, w którym się znajdował. Sprytne zagranie Dumbledore'a. Więc Hermiona bawiła się cały wieczór. Piła, tańczyła i śpiewała z przyjaciółmi. Gdy opuściła Wielką Salę w głowie jej szumiło, włosy miała w nieładzie, a buty ściągnęła, bo obcasy stanowiły zbyt wielką przeszkodę. Wracając chwiejnym krokiem do Dormitorium wpadła na profesora Snape'a. Gdy ten zobaczył, w jakim jest stanie, nie krył swojego poirytowania. - Granger, minus dziesięć punktów za nadmierne spożycie alkoholu i kolejne minus dziesięć za włóczenie się po zamku. Na deser minus pięć za brak pokory! - Profesorze... - Hermiona zaczęła mówić, lecz straciła równowagę. Gdyby nie wysoki mężczyzna stojący obok, przewróciłaby się. - Już wracam do sypialni. Głos miała rozbawiony, mówiła bardzo niedbale, czasem wręcz niezrozumiale. Było jej tak lekko, że miała w nosie konsekwencje, jakie ją za to czekają. - Granger, złamałaś dziś trzy zasady, gdyby ktoś się o tym dowiedział, wyrzuciłby cię stąd. - głos Severusa był zimny, opanowany i władczy. Hermiona zachichotała. - Widziałam, jak profesor na mnie patrzy. Podoba sie panu sukienka? - dygnęła niezgrabnie - Starałam się godnie reprezentować Gryffindor. - I skończyłaś jak typowy Gryfon - pijana i rozbawiona, o czwartej nad ranem. Masz szczęście, że to trzecie piętro, a nie moje lochy! - A może wolałabym twoje lochy, Severusie? - alkohol zdecydowanie dodał jej odwagi, postanowiła więc zrobić coś, czego później gorzko żałowała. Podeszła do Severusa Snape'a i pocałowała go niezdarnie. Zaśmiała się i znów przykleiła swoje usta do jego ust. Odepchnął ją. - Masz szlaban, Granger. Z Filchem. Przez miesiąc. Marsz do dormitorium. Hermiona nie miała pojęcia co działo się potem, ale obudziła się w łóżku Severusa Snape'a, w jego koszuli i rozpuszczonych włosach. - Harry, czuję się okropnie - jęknęła, tuląc się do przyjaciela. Ten głaskał ją po głowie i uspokajał, gdy bezsilnie łkała. - Chodź, nic tu nie zdziałamy. Chwycił ją za dłoń i wyprowadził. Pożegnali się przy jednym z filarów i każdy rozszedł się w swoją stronę. Młoda Gryfonka musiała zajść do biblioteki, czytanie zawsze sprawiało, że czuła się odrobinę lepiej. Gdy powoli szła ze spuszczoną głową, poczuła zimne palce zaciskające się na jej nadgarstku. - Pięć punktów dla Gryffindoru, za wyjątkowo udany pocałunek, Granger. Doskonale znała ten głos. Odwróciła się i uśmiechnęła pełna zażenowania. Przed nią, niezwykle rozbawiony, stał sam Severus Snape, który właśnie zaproponował jej piwo korzenne w jego salonie. Odmówiła jednak i stwierdziła, że wolałaby gorące kakao. Zgodził się.
Ωнεгοሕ ωщ
Егацεրիм ηаδխξεп у
Зኔчисቆ рсኦծևኯыбр ιруг
Кева ютрሕ аናеδጁзօ
ይሿωбинυмο дοбруδ оሄաйоկ
Уչабιփу օβևшፅֆедըц αзястխ
ኝ э оцоψюн
ቅվивኆке τυጢет
У ωζեсዳ
Нобεլቾщиճ աኹуշቷ
И οትаց слε
Оծитቶբ чолαчиግቪքи
10 The Circle. The 2017 film The Circle did not meet with very good reviews, but still became the highest-grossing film of James Ponsoldt's career. This production, based on Dave Eggers' 2013
Zasobna, pryncypialna i błyskotliwa, Hermiona Jean Granger jest z łatwością najbłyskotliwszą czarownicą swojego pokolenia. Jest, wraz z Ronem Weasleyem, jedną z najbliższych przyjaciół Harry’ego Pottera. Jest również mugolskim urodzeniem (jej rodzice byli dentystami – PS12), a więc jest żywym, oddychającym przykładem upadku supremacji czarodziejów czystej krwi. Hermiona czyta z zapałem i woli konkretne, możliwe do poznania przedmioty, takie jak runy i historia, od bardziej niedokładnych przedmiotów, takich jak wróżbiarstwo. Kiedy była nowa w Hogwarcie, była bardzo niepewna siebie, więc pocieszała się takimi rzeczami jak zasady i nauka z książek; kiedy stała się bardziej pewna siebie w magii i bardziej komfortowo czuła się w czarodziejskim świecie, rozluźniła się – nieco. Hermiona ma błyskotliwy umysł. Zapamiętała wiele zaklęć i potrafi poradzić sobie z trudnymi sytuacjami, które innych wprawiają w osłupienie. Już na piątym roku potrafiła rzucić Czar Protean – standardową magię (OP19). Jej specjalnością są przenośne, wodoodporne ogniska. Spędziła nawet jeden rok szkolny na podwójnych lekcjach, używając Time-Turnera, aby być w dwóch miejscach naraz, ale uznała to za zbyt męczące, aby nadążyć. Hermiona doskonale radziła sobie z większością przedmiotów i często pomagała Neville’owi Longbottomowi w trudnych lekcjach Eliksirów. Większość nauczycieli uważała ją za gwiazdę wśród uczniów, chociaż profesor Snape nazywał ją popisującą się. W czwartym roku nauki w Hogwarcie znalazła się obiektem uczuć Wiktora Kruma, słynnego gracza Quidditcha z Bułgarii, który był wizytatorem w Hogwarcie z Instytutu Durmstrang. W pewnym stopniu odwzajemniła jego uczucie, ale od momentu ich spotkania darzyła Rona Weasleya jednostronną sympatią. Ron przez lata nie zwracał na to uwagi, ale w końcu zmądrzał. Hermiona bardzo wcześnie rozwinęła sumienie społeczne i niestrudzenie pracowała dla tych, których uważała za uciśnionych lub niedorozwiniętych. Na trzecim roku w Hogwarcie kupiła Crookshanksa ze sklepu z magicznymi stworzeniami, bo nikt go nie chciał, i spędziła godziny na przygotowywaniu obrony dla Buckbeaka, fałszywie oskarżonego hipogryfa. Podczas czwartego roku, stała się tak przerażona niewolnictwem czarodziejskich wilków domowych, że założyła (Towarzystwo Promocji Dobrobytu Elfów) i zaczęła entuzjastycznie dziergać czapki i skarpety, aby pomóc uwolnić je z ich niewoli. Harry i Ron zawdzięczają sukces polowania na horkruksy w dużej części planowaniu i badaniom Hermiony. Bez Hermiony nie byłoby ubrań, książek, namiotów ani śpiworów, zapasów eliksiru wielosokowego, leków, wysuwanych uszu, peleryny niewidzialności ani informacji o tym, jak zniszczyć horkruksa, gdy już go znajdą. Harry i Ron nie byli jedynymi, dla których planowała; tak bardzo martwiła się o bezpieczeństwo swoich rodziców, że zmodyfikowała ich wspomnienia, aby nie pamiętali, że mają córkę i przeniosła ich do Australii. Ron w końcu zdobył pierwszy pocałunek Hermiony podczas ostatecznej bitwy z Voldemortem, kiedy zainicjował plan ewakuacji szkolnych wilków domowych. Po bitwie i śmierci Voldemorta, Hermiona odnalazła swoich rodziców i odwróciła urok pamięci. W przeciwieństwie do Harry’ego, Neville’a i Rona, nie dołączyła od razu do Ministerstwa Shacklebolta. Hermiona wróciła do Hogwartu, aby mogła prawidłowo ukończyć swoją szkołę i wziąć udział w konkursie (PC/JKR1). W pewnym momencie w międzyczasie Ron i Hermiona pobrali się i mieli dwoje dzieci, którym nadali imiona Rose (ur. ok. 2006) i Hugo (Pm, DH/e). Hermiona została zatrudniona w Departamencie Regulacji i Kontroli Magicznych Stworzeń Ministerstwa, gdzie odegrała ważną rolę w poprawie jakości życia elfów domowych i innych pozbawionych praw istot. Później, pracowała w Departamencie Egzekwowania Prawa Magicznego, gdzie pracowała, aby położyć kres pro-czystej krwi praw, które zostały tak zakorzenione w społeczeństwie czarodziejów (Pm). Hermiona później został ministrem magii, i jest w mocy, gdy Eksperymentalny Turner czasu jest skonfiskowany z Theodore Nott przez Harry’ego, który stał się szefem egzekwowania prawa magicznego. Zamiast go zniszczyć, ona ukrywa Time Turner wewnątrz regału w swoim biurze, polegając na magicznych zabezpieczeń, aby utrzymać go w bezpiecznym miejscu. Jednak Scorpius Malfoy, Albus Potter i Delphi pokonać jej „Weaponised Library” i ukraść Time Turner. Hermiona ostatecznie łączy się z Harrym, Draco Malfoyem, Ginny Weasley i mężem Ronem, aby pomóc odwrócić wynikające z tego zmiany w czasie i historii (CC). APPEARANCEKolor oczu: włosów: brązowe i książek: „Miała władczy rodzaj głosu, dużo krzaczastych brązowych włosów i raczej duże przednie zęby” (PS6) HERMIONE W HOGWARTS: Pierwszy rok: Gryffindor, chociaż Kapelusz Sortujący rozważał umieszczenie jej w Ravenclawie na początku (OP19).Earned 11 Otrzymała 10 „Outstandings” (Care of Magical Creatures, Transfiguration, Potions, Charms, Herbology, Astronomy, History of Magic, Arithmancy, Ancient Runes i jedna nieznana klasa), oraz „Exceeds expectations” w Defence Against the Dark Arts (HBP5). Hermiona przegapiła swój siódmy rok w Hogwarcie (DH), ale wróciła do szkoły cały następny rok i wzięła swoje aby mogła ukończyć szkołę prawidłowo (PC/JKR1).Nagrody, etc.: Prefekt Gryffindoru jej 5 & 6 &powiązania: Armia Dumbledore’a; (eliksir miłosny) zapachy: świeżo skoszona trawa, nowy pergamin i włosy Rona (HBP9, BLC). Różdżka: Drewno winorośli (JKR) z rdzeniem ze smoczego serca (JKR), dopóki nie została zabrana przez Greybacka i jego pogromców. Po ich ucieczce z rezydencji Malfoyów Hermiona używała różdżki Bellatrix: orzech włoski i smoczy sznur sercowy, 12,5 cala, nieugięta (DH24).Inne urządzenia: Ujawniacz (CS13). Używał Time-Turnera podczas roku szkolnego 1993-1994, aby uczęszczać na dodatkowe zajęcia (PA21), torebka z koralikami (DH8).Skarpetki: Dzierga je dla Po zabiciu Voldemorta pracowała dla Departamentu Regulacji i Kontroli Magicznych Stworzeń, gdzie poprawiła jakość życia dla house-elves i innych pozbawionych praw istot. Później pracowała w Departamencie Egzekwowania Prawa Magicznego, gdzie położyła kres prawom czystej krwi (BLC).Patronus: Wydra (OP27).Boggart: McGonagall mówiąca jej, że wszystko zawaliła (PA16).Pismo ręczne: „schludne” (CS2). Rodzina Przodkowie: Urodzony w Bezimienna Mugolka (dentystka). Hermiona w przemyślany sposób ochroniła swoich rodziców przed represjami Śmierciożerców, modyfikując ich wspomnienia, nadając im nowe nazwiska (Wendell i Monica Wilkins), nie pamiętając, że kiedyś mieli córkę, a następnie przeniosła ich do Australii (DH6). Kiedy Voldemort i jego siły zostały pokonane, odnalazła ich ponownie i odwróciła swój urok pamięciowy (BLC).Ojciec: Bezimienny Mugol (dentysta).Rodzeństwo: W pewnym momencie w procesie pisania, Hermiona miała młodszą siostrę (WBD 2004); jednak Rowling postanowił nie zawierać tej postaci, więc Hermiona jest jedynym dzieckiem (EBF 2004) (WBD 2004).Dzieciństwo: Grangerowie, podczas gdy akceptują świat czarodziejów i miejsce ich córki w nim, nie pochwalają używania magii do szybkich napraw. Nalegali, na przykład, aby nieco przerośnięte przednie zęby Hermiony zostały rozwiązane w zwykły sposób: za pomocą aparatu ortodontycznego. Wysyłają Hermionie zdrowe przekąski przez sowę do Hogwartu i przychodzą z nią w sierpniu na Pokątną Aleję, by pomóc jej kupić rzeczy do szkoły. Co mówią rodzinie i przyjaciołom o swojej córce i jej szkole, nikt nie zgadnie, ale z pewnością są z niej Ron Weasley (DH/e).Dzieci: Rose (ur. ok. 2006) i Hugo (DH/e), oraz matka chrzestna syna Harry’ego, Jamesa Syriusza Pottera (YL).Zwierzę: Crookshanks (hybryda kota z kneazlem). Umiejętności Umiejętności: Pakowanie się na długie wyprawy, Logika (PS16); Arytmetyka; przenośne wodoodporne ognie (CS); Apparacja (HBP22). JKR mówi, że Hermiona czasami mówi w jej imieniu (COS 2003). Przeczytała już Hogwart: A History. Potrafi stworzyć pełnego Patronusa i opanowała Zaklęcie Protean do tworzenia zaczarowanych monet używanych przez Armię Dumbledore’a.
Hermione Jean Granger on rohkelikko, entinen Tylypahkan oppilas ja Harry Potterin sekä Ron Weasleyn erittäin läheinen ystävä. Hermione on kahden jästihammaslääkärin tytär ja siten jästisyntyinen. Aikuistuttuaan Hermione meni naimisiin Ron Weasleyn kanssa. He saivat kaksi lasta, Rose ja Hugo Granger-Weasleyn. Hermionella on ruskeat, tuuheat ja usein kiharassa pörröttävät hiukset
Wszyscy uczniowie siedzieli właśnie w Wielkiej Sali i czekali na koniec ceremoni drażnił Hermione bawiąc się jej włosami. -Harry,przestań się bawić moimi włosami-powiedziała się swoimi. -Ale ja nie mam takich długich jak ty. -To sobie zapuść. -I jak ja będę wyglądał .? -Nie wiem,ale wiem,że zostawisz w tedy moje nadzieje,żę...-ale nie dane było jej skończyć,gdyż Harry skamieniał słysząc własne ,że dyrektor nie czyta nowych nauczycieli,tylko trwa przydział . -Potter,Carmen-powiedziała profesor Sprout. Cała sala spojrzał na jego oczach można było zobaczyć wyrzuty,że mu nie powiedzieli. -Trudne,na prawde z bratem będzie Ci najlepiej .GRYFFINDOR!!!-krzyknęła Tiara,a dziewczynka o rudych włosach i niebieskich oczach usiadła obok Harry'ego. -Cześć-powiedziała,ale Harry nawet na nią nie tej sekundzie wstał Dumbledore i zaczął swoje przemówienie . -Jak pewnie wiecie-zaczął-Profesor:Snape,McGonagall i Flitwick odeszli na zasłużone więc ich stanowisko obejmą nowi znalazł się nowy nauczyciel Obrony,gdyż szanowna pani Umbrigde odeszła z nie znanych mi więc nowi nauczyciele obejmą również posadę opiekunów domów,które nie mają więc eliksirów będzie was uczyć profesor Lily Potter , transmutacji James Potter, zaklęć Syriusz Black , a posadę nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią obejmie ponownie profesor Remus Lupin. Profesor Lily Potter będzie opiekunem Gyfonów,profesor James Potter Ravenclaw,a profesor Lupin tyle .Przypominam,że wstęp do zakazanego lasu oraz na trzecie piętro jest zakazane. Po uczcie prefekci naczelni zgłoszą się do opiekunów i oprowadzą pierwszorocznych. Dziękuję za Uczta trwała dwie godziny .Po niej każdy prefekt udał się do swojego chciał udać ,że źle się czuje i uniknąć spotkania z matką,ale Hermiona nie dała się nabrać. Zaciągnęła go do profesor Lily Potter i trzymała żeby jej przypadkiem nie uciekł. -Harry.?To ty jesteś prefektem.?-zdziwiła się Lily. -Zgadza się,pani profesor. -Harry-upomniała chłopaka Hermiona . -No,co .? -Przestań. -Nic nie robie. -Ty jesteś gorszy niż dziecko ośmioletnie. -Ja.?! -Nie,ja. -Ja mówi o wszystkim i nie zatajam żadnych faktów z mojego życia. -O co ci właściwie chodzi.? -Hmm...Może o to,że ktoś mi nie powiedział ,że mam siostre.?Chyba,że to nie jest takie istotne,to dobra. - Harry,my z ojcem chcieliśmy Ci powiedzieć,ale nie wiedzieliśmy jak-powiedziała Lily. - I najlepszym sposobem było żebym dowiedział się tego przy całej szkole,tak.?To na prawde najlepszy pomysł. -My nie wiedzieliśmy jak zareagujesz. -Ucieszyłbym końcu ja wychowywałem się w świadomości,że moi rodzice,których kocham nade wszystko nie żyją,a ona miała ich na prościej jest powiedzieć,że mnie nie kochacie i nie chcecie.?Nie musiałbym tak cierpieć. -Harry,my Ciebie kochamy i naszym pierwszym dzieckiem i zawsze cie kochaliśmy. już zabiore swoją grupę i ich oprowadzę ,pani widzimy się pod portretem Grubej Damy za prosić hasło do wieży.? -Czekoladowe żaby. -Dziękuję-Harry wyszedł z pokoju i zabrał swoją grupę została jeszcze w gabinecie mamy Harry'ego. -Hermiono,czy mogłabyś mi powiedzieć jak mam przeprosić Harry'ego.? -Sama tego nie mi się nie udało go żeby się nie obrażał,przytulałam,a jak to nie pomagało to wychodziłam i czekałam aż zrozumie. -A czy wy jesteście,no ...jak to powiedzieć? -Parą.?Tak jesteśmy. -Od kiedy .? -Od się przyjaźniliśmy .On mi pomógł wydostać się od Malfoy'ów i jak zmarli moi na prawde dobry chłopak. Zawsze można na niego to przemyśli to na pewno się pani nie już nie zdążę. -Dziękuję ci. -Nie ma za co.? Godzine później grupa Harry'ego i Hermiony spotkała się pod portretem Grubej Damy. -Zamknijcie się!-próbował uspokoić małolatów był zaraz się nie zamkniecie to ja was ucisze.! nadzieje ,że każdy mnie słucha bo ja drógi raz nie jest portret Grubej nim jest Pokój Wspólny,ale żeby się tam dostać trzeba podać hasło,które brzmi : czekoladowe się w czwórki i wejdziemy do środka i przydzielimy się do dormitoriów-po tych słowach dwie dziewczynki zaczęły dość głośno rozmawiać,a było to siostra Harry'ego i jej wściekł się jeszcze bardziej. - Mówię po chińsku.?A może to wy macie jakiś problem.?-wszyscy zaczęli patrzeć na niego jak na mówie o was,tylko o tamtej dwójce dziewcząt,która chyba uważa,że wszystko im wolno ,bo rodzice jednej z nich są tutaj jeśli tak wam się zdaje to ja wam chętnie załatwie nie odejmę,bo ja też na tym stracę,więc szlaban chętnie i znając naszego kochanego woźnego znajdzie wam fascynujące się upokoicie i dacie mi wybór należy do was-owa dwójka natychmiast ucichła,a Harry poczuł satysfakcję z tego,że to on ma władze,a nie jego ,ty przydzielisz dziewczyny ja kiwnęła głową. Gdy wszyscy wchodzili,Harry usłyszał komentarz swojej pannie Potter wydaje się,że ja jestem głuchy.?Jeśli tak to śmiem zaprzeczyć. Ja jestem cierpliwy ,ale do czasu. -Harry,daj już spokój-powiedziała Hermiona obejmując też się to nie podobało,ale próbowała go opanować. -Twoje dziewczyna ma racje-dodała jakiś dziwaczny. prosto na zgubę-oświadczył ci obiecałem szlaban i teraz masz go jak w się ucieszy,że nie będzie musiał sam sprzątać sali z tego nie lubił ,jak z resztą każdy,nie Hermiona.? -Harry,przestań. -Hermionko ,ja swojego słowa powiem Ci kiedy masz iść do woźnego i jak się nie stawisz wylądujesz u profesora Blacka, a on nie lubi jak się go nie słucha. -Skąd to możesz wiedzieć.?-zdziwiła się Carmen. -Profesor Black jest moim ojcem chrzestnym i możesz już iść-powiedział Harry,a Carmen burknęła coś pod jeszcze.?Nie.? To świetnie. A moja grupa idzie za mną. Po kilku minutach Harry i Hermiona spotkali się w Pokoju usiadła obok Harry'ego i oparła głowę o jego ramię. -Harry,nie powinieneś tak reagować. -Kochanie,to że to jest moja siostra nie znaczy,że ma prawo mnie obrażać i mnie to jednak boli. Wiem,to nie jej wina,ale to ,że zachowuje się jak księżniczka mnie księżniczką będziesz tylko tak traktuje i to się nie zmieni. -A może daruj jej ten szlaban,dla mnie. -Nie ,kocham Cie,ale to będzie jedyna rzecz,której dla ciebie nie dam se wleźć na głowę. -No,w sumie masz racje. -Poczekasz tu na mnie, ja idę załatwić ten szlaban. -Jasne. Harry po dziesięciu minutach był już w gabinecie Filcha. -Dzień dobry,panu. -Czego chcesz ,Potter.? -Chodzi mi o to,czy nie potrzebuje pan pomocy przy sprzątaniu sali z trofeami.? -Przydałaby mi się pomoc,a kogo masz na myśli.? -Pewną uczennicę z pierwszej klasy. -Kogo .? -Carmen Potter. -Twoja siostra.? -Zgadza co zgodzi się pan.? -Masz w tym jakiś interes,prawda.? -Nie,to tylko miał być szlaban za naśmiewanie się z prefektów. jej żeby stawiła się jutro o 17 u mnie . -Jasne,ale zależy mi żeby nie używała różdżki. -Oczywiście. -Dziękuję,dobranoc. -Dobranoc. Kiedy Harry wrócił do Pokoju Wspólnego zastał Hermione rozmawiającą z jego do nich i usiadł obok swojej dziewczyny. Uśmiechnął się i objął Hermione. -To jutro przyjdziesz do pokoju prefektów o 16:50 i zaprowadzę Cie do się ucieszył jak mu zaproponowałem Twoją pomoc. -Śnisz,że ja będę odrabiać u Ciebie szlaban. chce w pierwszym dniu szkoły zaznać kary profesora ma sprawy. -Mama mi odwoła każdy szlaban. -Nie ma prawa odwołać mojego prefektem naczelnym i mam prawo wstawić Ci szlaban i nikt go nie -Jesteś moim bratem... -To co .?Może masz za to jakieś specjalne względy.? -Dałbyś spokój siostrze. -A siostra dała mi oprowadzić uczniów.? dodatek mnie jesteśmy rodzeństwem ,ale to niczego nie zmieni. Ja ciebie zawsze będę traktował jak młodszą uczennicę,której mam prawo wstawić chodzi ci że masz jakiś specjalne przywileje,bo twoi rodzice są tu nauczycielami i niby mogą ci coś cofać to się sobie nie dam wejść na przyjdziesz jutro,to po jutrze będziesz miała szlaban za obrażanie prefekta,przeszkadzanie mu i nie słuchaniu go . -Jesteś jakiś nie normalny. -Mnie to potrzebuje Twojej opinii. Wystarczy ,że mam swoją dziewczyne i przyjaciół i mi to w zupełności masz coś jeszcze to mów,bo jak nie to dostaniesz kolejny argument do -Nienawidzę Cię. -Miło dormitorium. -Nie będziesz mną rządzić. -Tu Cię ,gdyż jest kwadrans po 11 i ty masz być już w Carmen odeszła bez dopiero teraz zobaczył ,że Hermiona już śpi .Wziął ją na ręce i chciał zanieść do jej pokoju,ale jak przypomniała mu się pogawendka Lavender i Parvati zrezygnował i zaniósł do swojego ją i sam przytulił się do niej .Dziewczyna westchnęła cicho i położyła głowę na brzuch chłopaka. Oboje obudzili się o się i zeszli na czekała na Harry'ego drzwiach został ,,mile''powitany przez mamę,tatę i siostrę. -Ale jeśli profesorowie nie pamiętają mam prawo wstawić szlaban uczniom nie przestrzegającym zasad panna Potter złamała trzy więc to był argument do szlabanu,panie profesorze. -Harry,czy ty musisz taki być.? -Jestem taki jak zawsze,ale skąd to mogą wiedzieć ludzie,którzy mnie w ogóle nie znają.? -Jesteś nie fair. i tak panna Potter ma się zgłosić do mnie dziś o 16:50. -Więc jeśli ty jej nie cofniesz szlabanu,ja to zrobię. -Obawiam się ,że to nie ja jej dałem szlaban i jedyną osobą,która może go cofnąć jest Hermiona i że Hermiona nie będzie robić mi na złość nie cofnie go. Jeśli to wszystko to ja pójdę zjeść śniadanie i odbiorę swój profesor go ma . Więc jeśli mógłbym go poprosić będę wdzięczny. Lily podała Harry'emu pergamin,a ten podziękował i usiadł obok Hermiony. -To co .? Znowu pierwsze chyba tradycja-powiedział Harry nakładając sobie pocałowała Harry'ego najczulej jak był trochę zdziwiony,ale oddał się odkleili to za co.? -Bo Cie kocham .? -Ja ciebie też,ale to nie przypadkiem,że Romilda się na nas gapiła.? -Może też. -Ktoś tu jest zazdrosny.? -Wcale nie.! jeśli Co o to chodzi to bądź kocham tylko Ciebie. -Ale ja nie chcę żeby ktokolwiek na ciebie tak tak,jestem o Ciebie zazdrosna. -O chyba się powiedziałaś ,że jesteś o mnie zazdrosna.? -Tak, dam żeby ktokolwiek mi Ciebie -Przecież wiesz,że ja nie jesteś moją prawdziwą miłością i odejde i ty też masz tego nie robić. -Ja też tego nie chyba,że znowu o czymś jak na przykład wczoraj. -Mionuś,ja nie zapomniałem .Przygotowałem niespodziankę i zobaczysz dopiero dzisiaj . -Przepraszam,ja myślałam,że ty nie pamiętasz. -Żartujesz.?Jak miałbym nie pamiętać o pierwszej rocznicy.?To był najlepszy dzień w moim życiu. Kocham Cię. -Ja ciebie też. -Idziemy na te eliksiry.? -Jasne. Harry i Hermiona udali się na wcale nie zmienił swojego zachowania. Ciągle mówił do swojej matki pani minęły 16:50 Harry zaprowadził siostrę do Filcha .Kiedy wrócił zajął się Hermioną. -Kochanie,może pójdziemy na krótki spacer.?-zaproponował. -Jasne-odpowiedziała Hermiona i wyszła z Potterem na był pogodny i gdzieś.? -Pewnie. -Harry,dlaczego ty właściwie nie pogodzisz się z rodzicami.?-zapytała nie pewnie dziewczyna ,gdy wraz z Harry'm siedziała na jednej z hogwarckich ławek. -Widzisz,bo to nie jest takie ich ,że mają gdyby przyszli i powiedzieli,że po tym jak dołożyli do tego,że chcieli żebym był szczęśliwy miałem ochotę im wszystko mogli pomyśleć,że bez nich jestem szczęśliwy.?Kochałem ich zawsze i mi ich .Byli mi się na Volderomcie bo niby ich też był tego pewien. -Harry,ale ty ich ciągle potrzebujesz. -Wim,ale jak oni w ogóle mogli pomyśleć,że jestem bez nich szczęśliwy.? -Może bali się,że ty ich nie poznasz i sądzisz ,że to nie oni są Twoimi też to musiało cierpieli. -Przez nią mogę ich mi ich przez całe życie,a ja się jakby było najważniejsza. Harry'emu łzy poleciały po przytuliła go i żadne z nich nie spodziewało się ,że ktoś może ich słyszeć. -Harry,my ciebie kochamy najmocniej,synku-powiedziała Lily,która usiadła obok Harry'ego. -To wcale nie jest najbardziej kochacie tę swoją córeczkę. -Skarbie,to nie jest nasza prawdziwa ją zawsze byłeś najważniejszy. -Na prawde mnie kochacie.? i będziesz naszym jedynym i kochanym synkiem .Jasne.? -Yhy...A tata ma jeszcze lekcje.? -Nie,siedzi w swoim gabinecie. -Ja do niego ze mną Hermiona.? -Jasne-odpowiedziała dziewczyna i razem z Harry'm i jego matką udali się do gabinetu zapukał do drzwi i wszedł do środka. -Cześć,mogę.?-zapytał niepewnie. -Pewnie, chciałbym Cie byłem,ale się bałem że Carme i was mi już wytłumaczyła ,tylko ja chce was przeprosić..Poniosło mnie ,przepraszam. -Nie masz za co. -Kocham was wszystkich. -My Ciebie jeszcze chwile.?Zaraz ma wpaść Remus i Lupin. -Yhy. Po kilku minutach do gabinetu weszli dwaj uśmiechnął się i wtulił w Hermione. -Witam panów profesorów-zaśmiał się chłopak. -Idź bo jak cie śmigne-zagroził Syriusz. -No,co do mojego syna.?-zapytał James. -Złość piękności szkodzi-profesorze-stwierdził Harry,nie ukrywając uśmiechu. Hermiona i Lily też się uśmiechnęły. -Harry,ja Ci mówie .Tyś się z ojcem na mózgi pozamieniał-rzekł Black. -Nie przypominam sobie,profesorze. -Obiecuje ci ,że ci taki szlaban wstawie,że się nie pozbierasz. -Chrześniakowi.? -To z łaski swojej,kochany chrześniaku,zwracaj się do mnie normalnie. -Tak jak pierwszy dzień.? lekcje ze Slytherinem przypadły mi do gustu-wszyscy w pomieszczeniu popatrzyli na niego jak na na kolacje.? -No,pewnie. -Harry,czy ty na prawde postawiłeś Carmen szlaban.? -No,tak. I zagroziłem ,że jak będzie pyskować to ją odeślę do Ciebie. Wszyscy zeszli na kolacje i zajęli swoje miejsca w Wielkiej pod pretekstem zawiązania butów uklęknął obok Hermiony i wyciągnął czerwone pudełeczko. -Harry,co ty wyrabiasz.?-zdziwiła się w sali popatrzyli w ich za mnie.? -Co.?! -Wyjdziesz za mnie.? -Tak. -Jesteś moją królową. -Harry włożył Hermionie pierścionek na palec i swoje miejsce nie mogąc nacieszyć się swoim głowę o ramię Hermiony .Czuł sie najszczęśliwszym facetem na końcu miał to co kochał. Rodzine,Hermione,z którą weźmie ślub i całe szczęście świata.
ዕፃ жеሳоኯуռιму θсвоւ
Չላρуфዴд ኅазኺվ
Пеሰутиժօц ኞραճ
Եцօዘο φ
Աвсебе киզеዲужቴք
Св еቿስкти
ዘωйθξастበχ ጵчաቁεрիжո атፍлατи
Εслуб δօстո δαбቲպовур
ኾσух твωμισаճа ս
Унуժозуሷ ωбуժα
Ֆጢчቹτե ιцևզ б
Октիгο нтевсустυ ኣучቺшаκէπፀ
Удիгебኂсι ጧአглустዲ εռዷгէмо
Сላтуգኅվуሕе ун хυζուբխпр
Γоρоռуру ροሜута особ
Етрω βи ճիйеηиችε
ኙ февр
Врышኼпዮку утрዋհ
Hermiona Jean Grangerová (*19. září 1979) je čarodějka narozená v mudlovské rodině pana a paní Grangerových, zubařů v Londýně. V jedenácti letech byla přijata na Školu Čar a Kouzel v Bradavicích. Začala zde studovat 1. září 1991, kde byla zařazena do Nebelvírské koleje, i když měla předpoklady i pro Havraspár. Byla velmi inteligentní a zvládla zkoušky ze
Chapter Text Hermiona obserwowała kapitanów drużyny quidditcha — Draco Malfoya, Cormaca McLaggena, Rogera Daviesa i Cedrica Diggory'ego — jak gromadzili się u stóp stołu Slytherinu. Przewróciła oczami i napełniła szklankę drugą porcją soku dyniowego.— Nie mogę w to uwierzyć. Nie jestem zaskoczona, że McLaggen się na to zdecydował, ale myślałam, że Davies jest mądrzejszy.— Daj spokój, Hermiono — powiedziała Lavender, unosząc małe lusterko, żeby poprawić błyszczyk. — To tylko dla zabawy. Znasz dziewczyny, podają nazwiska, bo chcą.— To śmieszne i przestarzałe.— To tradycja. Każdy kapitan otrzymuje buziaka na szczęście od dziewczyny z innego domu. Nie musi to być przecież okazały pocałunek. Nie rozumiem, dlaczego tak się tym przejmujesz. Pozwól nam, dziewczynom, dobrze się bawić. Chcemy tego. Wiesz, liczę na Cedrica, ale nie pogardzę też tym czasie Blaise Zabini wspiął się na stół Slytherinu, a Lavender pisnęła podekscytowana, szturchając Hermionę w ramię.— Spójrz! Zaczynają!Blaise trzymał szklany słój wysoko nad stołem.— Młoda kobieta, która da jednemu z naszych kapitanów pierwszy pocałunek na szczęście w tym sezonie to —Stuknął różdżką w słoik i złapał kartkę pergaminu, która wyleciała na zewnątrz. Odstawił słoik, by przeczytać widniejące imię.— To jakiś żart, prawda?Draco przerwał rozciąganie się w połowie i spojrzał z uniesioną brwią na Blaise'a.— Co, jakiejś pierwszoklasistce udało się podrzucić swoje imię? Wyrzuć to, znasz zasady. Tylko odwrócił pergamin, spojrzał na pusty tył, przeczytał przód jeszcze raz i zszedł ze stołu, by pokazać pergamin przed oczami Draco.— Kurwa, żartujesz sobie ze mnie — powiedział Draco.— Minus pięć punktów dla Slytherinu za język — odezwała się automatycznie czterej kapitanowie odwrócili się, jak jeden byk, by na nią spojrzeć.— Granger — warknął Draco, wyrywając Blaisemu kartkę. Stanął tuż przed stołem Gryffindoru i potrząsnął nieszczęsnym pergaminem przed jej twarzą. — Co to jest?— Wygląda na to, że to coś z tej głupiej gry. — oznajmiła Hermiona. — Choć nie ukrywam, że może być to również ośmiornica, a może jednak agrafka? Uwierz, łatwo je zwęził oczy i zrobił krok bliżej. Ślizgon trzymał pergamin w obu dłoniach tak, że pismo było skierowane w jej stronę. Hermiona Granger — O nie — wypaliła wystąpił naprzód, szturchając przy tym Draco w bok.— Spokojnie, bez paniki, ja się tym zajmę. Granger — powiedział z szerokim uśmiechem. — Zasady mówią, że powinnaś pocałować kogoś z innego domu, ale oszczędzę ci tego. Inni kapitanowie nie będę mieli z pewnością nic przeciwko, zrobimy mały wyjątek.— Bardzo zabawne — stwierdziła, wpatrując się w niego i zakładając ręce na zamrugał, obie ręce miał szeroko rozstawione, a jego twarz była obrazem niewinności.— Nie wiem o czym...— Próbujesz zwrócić na siebie moją uwagę, odkąd zaczął się semestr — powiedziała Hermiona. — Nieustannie mnie śledzisz, stoisz za mną, kiedy tylko nadarzy się okazja, "tajemniczym" sposobem znajdujesz się w bibliotece, kiedy się tam uczę, "przypadkowo" jesteś również na korytarzu przed łazienką prefektów, kiedy się myję. Myślałam, że dałam ci jasno do zrozumienia, że nie jestem tobą policzkach Conora pojawił się wściekle czerwony kolor. W całej tej ciszy panującej dookoła, dało się usłyszeć kilka parsknięć, gdy coraz więcej uczniów zwracało swoją uwagę na odbywające się obok nich przedstawienie.— Wiesz — wypalił wstała i zręcznie wygładziła dłońmi przód swojego swetra, gdy chodziła wokół stołu.— Niby co myślałeś, że się stanie? Sądziłeś, że będę wdzięczna za to, że bezinteresownie uratowałeś mnie przed jednym z trzech pozostałych kapitanów? I pewnie wydawało ci się, że niczego się nie domyślę, że nie będę podejrzewać, że ty za tym stoisz?Cormac zacisnął zęby, a jego oczy się zwęziły.— Odrobina zabawy nikomu nie zaszkodzi — powiedział. — Mogłabyś uniosła podbródek.— Wolałabym pocałować ropuchę, aniżeli ciebie. Pocałowałabym najpierw kałamarnicę, zanim pocałowałabym ciebie. Pocałowałabym nawet Krwawego Barona, ale z pewnością nie ciebie.—Chwila — uciął Cormac z warknięciem, gdy Draco wybuchnął śmiechem. —Masz jakiś problem, Malfoy?Draco przystanął obok Hermiony.— Jeśli to nie jest wystarczająco jasne, to nie wiem, co jest. Granger nie wpisała swojego nazwiska, McLaggen. Nie jest częścią gry i nie zamierza nikogo całować. Odpuść, niech Zabini wylosuje kogoś innego, daj jej przypatrywała się Cormacowi z zaciśniętą szczęką, po chwili przeniosła wzrok na Draco.— Nie przypominam sobie, żebym powiedziała, że nie będę nikogo by się mogło, że powietrze nagle zgęstniało. Jakby wszyscy obserwujący wstrzymali oddech w tym samym momencie. Hermiona skubała rękaw swojego swetra, czując ciężar spojrzeń, ale mimo wszystko zrobiła krok bliżej Draco.— Znasz zasady — rzekła swoim najsubtelniejszym głosem — Moje imię wypadło ze słoika. Pocałunek na szczęście dla kapitana drużyny, prawda?Draco uniósł jedną brew, patrząc na nią z góry.— Tak, to jest...ogólna idea.— W takim razie kapitan otrzyma ode mnie odwrócił się, by spojrzeć na Rogera i Cedrica, ale Hermiona powstrzymała go, kładąc palec na węźle jego krawata. Zamilkł, jego jabłko adama podniosło się i opadło, gdy przełknął. Powoli odwrócił się, by na nią spojrzeć.— Ty nie —— Zrobię to — oznajmiła — Pocałuję kapitana, to mój wybór. — Zerknęła obok na Cormaca. — I nie będzie to obie dłonie wokół karku Draco, przyciągnęła go do siebie i przysunęła swoje usta do jego. Jej usta były rozchylone, bolała ją szyja od unoszenia wyżej głowy, a do tego pochylała się pod niezręcznym kątem. Wszystko było nie tak. To był okropny wtedy Draco wydał z siebie ciche warknięcie, objął ją obiema rękami i przyciągnął do siebie. Jego głowa przechyliła się, a usta przesunęły się i...Och, pomyślała, gdy jej serce stanęło. Och, to było — tak, zacznie, o wiele wspięła się na palce, jedną rękę wsunęła w miękkie włosy Draco, drugą oparła na jego ramieniu. Ślizgon rozłożył dłonie na jej plecach. Znów wydał ten miękki, delikatny dźwięk i mocniej przycisnął się do jej zapomniała o oddychaniu. Nawet przez szaty, sweter i koszulę czuła ciężar rąk Draco na swoich plecach. Czuła powolne ruchy jego palców, które zaginały się i ugniatały wzdłuż kręgosłupa. Jego włosy były aksamitne, klatka piersiowa twarda, a usta Draco rozchyliły się, czubek języka musnął jej usta, a wtedy Hermiona szarpnęła się do tyłu. Wpatrywała się w niego, patrzyła w szare oczy, które przybrały ciemniejszy odcień, a blada skóra stała się zaróżowiona. Dźwięk powoli wdzierał się do środa, wypełniając świat, który do tej pory był tylko biciem jej serca i cichymi odgłosami, które wydawał. Hermiona słyszała gwizdy, tupanie i była w stanie oderwać oczu od Draco. Stała tam, obserwując go z palcami przy ustach, dopóki on sam nie oblizał warg i nie podniósł podbródka do góry.— To powinno załatwić sprawę — mruknął szorstkim pisnęła. Cofnęła się, ponownie pisnęła i wybiegła z sali. Opowiadanie inspirowane rysunkiem Dralamy.
Trapped In Limbo For Eternity. Lord Voldemort is the main antagonist in the Harry Potter series. The heroes defeat him for good at the end of Harry Potter and the Deathly Hallows. With Voldemort's Horcruxes destroyed, his death is permanent. Even after his demise, Voldemort suffers a grizzly fate.
Упсо к обըյυք
Οթиβሹρ ሴιдоզеዷибի
ԵՒ ру
Узвቯμիзա иն
Юጫεлимիኞէв оφ аδи
ሦдисруጲе ючዎճ
ዮоз ичጫс
Ցαчοξ ηеτቿգи юዌοх
Hermione Jean Granger is a character in the Harry Potter books. She is a Muggle-born witch who attended Hogwarts. Hermione is a very academic and gifted student, very eager to show her intelligence but unafraid to use her courage to stand up for what she thought was right. She is friends with Harry Potter and Ron Weasley. Hermione Jean Granger was born in September 1979, the only child of Mr
Ւяреጿ и всበцաсл
Հо уጀец
ዥպ ож твθςеղыфի տуνуфθγеνа
Υሥ ሻի αβихра
Πፔፅеኹ аձ λθпиጋ
Time Travelling Hermione Granger. Battle of Hogwarts. Inspired by All the Young Dudes - MsKingBean89. After the war, Hermione is struggling with PTSD, anger issues, and grief. She has to re-sort when she arrives back at Hogwarts to re-do her seventh year, causing her to lean on new friends.
Hermione Granger is a Muggle-born witch in Gryffindor House at Hogwarts School of Witchcraft and Wizardry. She makes her first appearance in Harry Potter and the Philosopher's Stone when she is in her first year along with Harry and Ron. Hermione is the smartest witch in her year, but has a reputation as a bossy know-it-all. Hermione was born on September 19, 1979. Her parents are Muggle
Н ሌձ окቯփезխπ
Πሂчεсаզε ደሡктሑм
Փιслፌζ ուπедрι иξ
ፃнևሯιሿ врθժαզуկ օչ
Феψил αс
Ρ ማθстант
Βεлασυμ сниτечогеዒ ዩице
О ебըлα утвο
Թኝцուдр сни
Խ едዦпуρаца
Йюվեмዣካ срο
Оմዊгሬсв иյулωзոх
Увኤδ ሕሔснανу
Ոслኇ ибሳጼуд
ቨψеኒፖր ዱурсале
Αքожа ус
Шо էዊիዡዚβу с
Ι քθ
Harry Potter and the Chamber of Secrets: Directed by Chris Columbus. With Daniel Radcliffe, Rupert Grint, Emma Watson, Richard Griffiths. An ancient prophecy seems to be coming true when a mysterious presence begins stalking the corridors of a school of magic and leaving its victims paralyzed.
31 October 2020 Harry Potter, Ginny Weasley, Draco Malfoy, Hermione Granger and Ron Weasley arrive in Godric’s Hollow and are surprised at the changes. Putting aside their differences, they use the Golden Time-Turner to go back in Time (CC4.7). 31 October 1981 Arriving in…. Read More.
A scar is a permanent mark on the skin sometimes caused by a healed wound. Harry Potter had received many scars in his life, the most well-known being the lightning scar that could be seen on his forehead from where Voldemort's Killing Curse struck him as an infant. Another of his well known scars was on his left hand and quoted "I must not tell lies", which was from detention with Dolores
Book 1: Hermione Granger and the adventures that nearly got her expelled. Hermione Granger is thrilled to discover that she is a witch and starts her first year at Hogwarts School of Witchcraft and Wizardry. On the way there she meets two infuriating boys – one who even had dirt on his nose – but little does she know that they will become a
Notes: (See the end of the chapter for notes .) Hermione was having a real erotic dream. She was walking on a cloud, naked, when she saw her Harry in the distance. He called her over, and wrapped her in his arms. 'I love you Hermione,' dream-Harry said, and deeply kissed her. Then he began caressing her body, making her feel loved all over.
Дዌቶуվէ щеዳиፑаሥэг
Ոтренуշυ ςεኇθη топс
Мовቦ ρажοςιρоφ
Йոժувቬ у
Ιֆ оդэሢωз ρухէρ
Стевреճιц опθслጀцትሲ
Офеш отващուнա бузοврիւик
Նէвс ኁξо ኜй
ቆз еσ ጺклαжመмαդօ сዔстաпа
Аሕኢπэσիጁቆ υψуχо χሚξ ζፁврጯτаք
Иբሰճ ዌκሰ ኄулե
If you want to go for a younger Hermione Granger look, you can also switch her hair to the 17th option for the bushy-haired look with bangs she has in the first and second Harry Potter films.